Jacek Rostowski: Zabiera dzieciom i rozdaje partiom

2010-10-19 15:00

Oto jak pasie się władza. Nam każe oszczędzać i zaciskać pasa, sobie jednak pieniędzy nie szczędzi. O co chodzi? W 2011 r. partie polityczne mają dostać z budżetu łącznie prawie o 9 mln więcej niż w bieżącym. Tymczasem zwykłych Polaków straszy się kryzysem i podwyższa podatki. A jeśli stan finansów państwa jeszcze się pogorszy, zniknie też tzw. ulga prorodzinna!

Każdego roku na finansowanie działalności partii politycznych z naszych podatków idą miliony złotych. W 2010 przeznaczono na nie ponad 114 mln zł! W przyszłym roku ta kwota ma jeszcze wzrosnąć.

Przeczytaj koniecznie: Prezydencka minister krytykuje Rostowskiego za ulgi prorodzinne

Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", kierowane przez Jacka Rostowskiego (58 l.) Ministerstwo Finansów skierowało do uzgodnień międzyresortowych projekt rozporządzenia w sprawie zwiększenia subwencji o 7,7 proc., (czyli o ok. 9 mln). Resort tłumaczy, że podwyżka wynika z zapisów ustawy o partiach politycznych. W ten sposób PO zyska dodatkowe 3,1 mln, PiS 2,9 mln, SLD i LiD 1,6, a PSL 1,2 mln zł. Co ciekawe, Brytyjczycy, Niemcy czy Francuzi, którzy w podobny sposób finansują ugrupowania polityczne, w czasach kryzysu nie zdecydowali się na zwiększenie dotacji.

Po pieniądze na swoją działalność, jak zawsze, politycy sięgną do naszych kieszeni. Już kilka dni temu Rostowski zapowiedział, że jeśli kondycja państwowych finansów ulegnie pogorszeniu, zabierze tzw. ulgę prorodzinną, dzięki której rodziny mogą odpisać od podatku ponad 1100 zł za każde dziecko.

Patrz też: Konrad Piasecki: Propaganda Tuska - Sikorski, Kopacz, Gronkiewicz-Waltz i Rostowski będą ładnie wyglądać na plakatach

- Problemy z becikowym i ulga prorodzinna są takie, że żaden mechanizm nie działa na zwiększenie dzietności - przekonywał do swoich pomysłów minister. Teraz już wiadomo, na co wyda zaoszczędzone np. na dzieciach pieniądze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki