Ryby z Wisły są jadalne!

2010-05-15 22:02

Sprawdziliśmy i potwierdzamy - wyłowione z Wisły ryby można jeść bez obaw. Dowodzą tego wyniki badań, które zleciliśmy Zakładowi Higieny Weterynaryjnej. Co więcej, warszawiacy, których zaprosiliśmy do degustacji, uznali, że złowione przez nas ryby są pyszne.

Obaliliśmy kolejny mit! Krąpie, płocie czy leszcze z Wisły nie są wcale śmierdzące, pełne bakterii i toksyn. Nie świecą w ciemnościach, jak opowiadają niektórzy. Dowód? W krąpiach, które łowił z nami Wojciech Stefaniak (59 l.), mistrz wędkarski z Koła nr 6 na Woli, nie znaleziono żadnych szkodliwych substancji.

Laboranci z Zakładu Higieny Weterynaryjnej, gdzie od razu zawieźliśmy nasz połów, przez tydzień szukali w rybach niebezpiecznych dla zdrowia bakterii E. coli i gronkowców. Wyniki badań są lepsze niż się spodziewaliśmy!

Przeczytaj koniecznie: Czy można jeść ryby z Wisły? Leszcze to rarytas?

- W rybach bakterii E. coli nie było w ogóle, a liczba gronkowców bez problemu mieściła się w dopuszczonych rygorystycznymi przepisami normach - poinformowali nas laboranci. Podobnie było z arsenem, kadmem, ołowiem i rtęcią, które mogą wywołać prawdziwe spustoszenie w ludzkim organizmie. Ilość tych metali ciężkich w naszych rybach mieści się w granicach normy. Innymi słowy - pełen sukces! Testy potwierdzają też warszawiacy, których poczęstowaliśmy połowem. Krąpi usmażonych na patelni próbował Marcin Kraśniewski (23 l.) z Powiśla.

- Rybki są nie tylko zdrowe, ale też przepyszne - nie miał wątpliwości mężczyzna, zajadając się rybą w chrupkiej panierce. Dlatego zachęcam wszystkich - warszawiacy, jedzcie ryby z Wisły! - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki