Sąd zbada romans Sawickiej z agentem CBA

2008-10-21 12:30

Była posłanka PO Beata Sawicka, oskarżana o korupcję, ma odrobinę satysfakcji. Sąd postanowił wyjaśnić charakter jej kontaktów z agentem CBA przed formalnych rozpoczęciem operacji, podważając tym samym decyzję prokuratury.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", sąd postanowił wyjaśnić okoliczności i charakter działań CBA w stosunku do Sawickiej przed formalnycm rozpoczęciem operacji. Chodzi dokładnie o intencje Biura w zainteresowaniu się Sawicką oraz charakter jej kontaktów z agentem CBA Tomaszem Piotrowskim, który miał ją uwieść.

Sąd nakazał śledztwo z zawiadomienia Sawickiej. Była posłanka chce wyjaśnić, jak zaplątała się albo została wplątana w aferę tuż przed wyborami do Sejmu w 2007 roku.

Gdy przed wyborami w 2007 roku w mediach pojawiły się nagrania Sawickiej, posłanka nie przyznała się do zarzutów o korupcję i sama zawiadomiła prokuraturę. Chciała, aby zbadano, czy w jej wypadku CBA - podstawiając jej agenta "pięknego Tomasza" - nie przekroczyło dozwolonych prawem granic prowokacji. Prokuratura odmówiła jednak śledztwa, nie znajdując znamion przestępstwa i nie uznając wersji Sawickiej o "kuszeniu".

Tę właśnie decyzję sąd zakwestionował.

Sawicka jest oskarżona o nakłanianie do korupcji burmistrza Helu Mirosława W. (współoskarżonego) oraz podstawionych przez CBA agentów, żądanie i przyjęcie łapówek: 100 tys. zł, whisky i wiecznego pióra z brylantem oraz o płatną protekcję.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki