SAMOBÓJSTWO LEPPERA uratuje SAMOOBRONĘ. Partia rośnie w siłę. Tysiące wracają do Samoobrony

2011-08-30 4:00

Wręcz drzwiami i oknami ludzie pchają się do Samoobrony. Każdego dnia od śmierci Andrzeja Leppera (+57 l.) do biura ugrupowania docierają setki listów i e-maili z kraju i całego świata. - Ludzie składają kondolencje, wspierają nas. Wielu chce się zapisać - mówi nam Janusz Maksymiuk (64 l.) z zarządu Samoobrony.

"W naszej pamięci zawsze zostanie jego wielkie zaangażowanie w życie Polski. Bo był to wielki Polak. Człowiek, który mimo wielu problemów był sobą" - pisze pani Anna z Sydney.

"Zwracam się do obecnego szefa Samoobrony z prośbą o nadesłanie mi programu politycznego statutu oraz godła partii, ponieważ od dawna chciałem wstąpić do jakiejś partii i długo się zastanawiałem. Chciałbym jak najwięcej dowiedzieć się o waszej partii i wstąpić do niej" - napisał pan Tomasz z Brzozia.

Setki podobnych listów przychodzą do Samoobrony. - Do tego dochodzą e-maile, ludzie też dzwonią. To nawet kilka tysięcy osób, które chcą do nas dołączyć, pomagać w wyborach - zapewnia nas Janusz Maksymiuk. I tłumaczy, że wiele z tych osób z pewnością będzie pomagało w trakcie kampanii wyborczej do Sejmu. - Wierzymy, że przyczynią się do sukcesu, że Samoobrona się dostanie. Mamy dobry program - dodaje.

To premia dla Samoobrony

Czy to zainteresowanie Samoobroną jest gwarancją, że partia znów zagości na Wiejskiej? - To jedynie premia dla Samoobrony po tragicznym wydarzeniu. Niestety, ta premia ma krótki termin ważności. Nie wróżę sukcesu w wyborach - komentuje nam dr Wojciech Jabłoński, politolog.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki