Sikorski zrezygnował z luksusowych krzeseł

2009-10-16 15:19

Urzędnicy MSZ ani nawet ich szef nie będą pracować w luksusie. Resort unieważnił kontrowersyjny "przetarg na stołki", który mógł nas kosztować kilka milionów złotych. I nic dziwnego fotele, które zażyczył sobie MSZ, kosztowały 5 tysięcy złotych... za sztukę!

Można by się domyślać, że urzędnicy zrezygnowali z tak kosztownych zakupów, bo poszli po rozum do głowy i postanowili oszczędzać. Oficjalnie jednak powód rezygnacji jest inny:

- Firma [jedyna która zgłosiła się do przetargu i wygrała - red.] nie spełniła naszych wymagań - tłumaczy w rozmowie z radiem ZET rzecznik ministerstwa. Co dokładnie nie spodobało się MSZ-owi? Tego już nikt powiedzieć nie chce. Wszyscy zasłaniają się tajemnicą.

Z mniej oficjalnych źródeł można się natomiast dowiedzieć, że nagła zmiana planów zakupowych może być wynikiem rozmowy, jaką Donald Tusk przeprowadził z szefem MSZ Radosławem Sikorskim.

Po tym jak sprawę wygórowanych wymagań resortu nagłośniły media, premier obiecał, że porozmawia o tym ze swoim ministrem. Do spotkania rzeczywiście doszło i choć nikt oficjalnie nie chce wiązać tych dwóch faktów, to po spotkaniu urzędnicy resortu spraw zagranicznych szybko unieważnili przetarg.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki