Skandaliczne wpadki prokuratury w Nangar Khel

2008-10-13 4:00

"Super Express" ujawnia błędy wojskowych śledczych.

"Super Express" dotarł do uzasadnienia decyzji Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, który zwrócił akt oskarżenia spadochroniarzy podejrzanych o zbrodnie wojenne w Nangar Khel w Afganistanie. Wynika z niego, że śledczy dopuścili się ogromnych zaniedbań w trakcie śledztwa. Oto najważniejsze z nich:

1. Nie przeprowadzono żadnych oględzin ciał zabitych afgańskich cywilów, więc nie wiadomo, które z ofiar zginęły od pocisków karabinu maszynowego, a które od odłamków granatów moździerzowych. W aktach są jedynie zdjęcia ubranych do pogrzebu zwłok!
2. Zginęły zdjęcia wykonane zaraz po feralnej akcji;
3. Żandarm, który dokonał oględzin miejsca, nieprecyzyjnie określił odległości, bo... nie miał przy sobie żadnych przyrządów, nawet taśmy mierniczej;
4. Miejsca, w którym stał hummer z którego ostrzelano wioskę, w ogóle nie zaznaczono w aktach;
5. Prokuratura nie wyjaśniła nawet, czy celownik moździerza, z którego Polacy ostrzelali wioskę, uległ uszkodzeniu przed czy po tragedii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki