Wiktoria z Krapkowic. Ktoś pomógł SMARKACZOWI Arturowi W. ZABIĆ 15-latkę? Drugi chłopak zatrzymany [NOWE FAKTY]

2015-05-08 13:32

Artur W. przyznał się w czwartek do wszystkiego. Sąd w Strzelcach Opolskich aresztował smarkacza z Gogolina. 17-latek jest podejrzany o rozbój oraz spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co doprowadziło do śmierci 15-letniej Wiktorii. Artur W. przyznał się do winy. Motywem przestępstwa miała być kradzież telefonu dziewczyny, a nie jej zabicie. Nieoficjalnie wiadomo, że chłopakowi w ukryciu zwłok mogła pomagać jeszcze jedna osoba.

17-letni Artur W. z Gogolina przyznał się do winy. Powiedział, że to on zabił Wiktorię z Krapkowic, która zaginęła w marcu tego roku. Sąd zdecydował o aresztowaniu 17-latka, bo obawiał się, że przebywając na wolności podejrzany mógłby mataczyć. Chodziło o to, aby chłopak nie miał możliwości zatarcia śladów oraz by nie wpływał on na zeznania świadków. - Mimo, że podejrzany się przyznał, to w tej sprawie jest jeszcze sporo wątków do wyjaśnienia - powiedziała Ewa Kosowska-Korniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu. - Sąd zdecydował o areszcie dla 17-latka także ze względu na zagrożenie surową karą oraz fakt, że jego działanie nacechowane było brutalnością i bezwzględnością. Jak informuje nto.pl, nieoficjalnie wiadomo, że śledczy są w trakcie poszukiwania jeszcze jednej osoby. Mogła ona pomagać Arturowi W. w trakcie ukrywania zwłok Wiktorii w przepompowni ścieków. Z najnowszych doniesień wynika, że poza aresztowanym 17-latkiem policja zatrzymała jeszcze jedną osobę. To młody mieszkaniec Gogolina.

Zobacz też: Smarkacz zabił Wiktorię z Krapkowic, bo chciał ukraść jej telefon? NOWE FAKTY

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki