Tak go pochłonęło łowienie ryb, że ani się spostrzegł, jak utknął w bagnie wśród wyższych od siebie trzcin. I kompletnie stracił orientację. Szczęśliwie miał przy sobie komórkę. Na pomoc ruszył policyjny śmigłowiec. W ciemnościach nie było łatwo namierzyć zaginionego, ale się udało. Zdrowy i cały, choć przemoczony, mógł wrócić do domu.
Śmigłowiec uratował bezmyślnego wędkarza
2008-08-04
4:00
Podlaskie. Bagniste rozlewiska Narwi omal nie okazały się zabójcze dla 45-letniego mieszkańca Białegostoku.