Sosnowiec: Pan Bóg ofiarował biżuterię na ośrodek Pomocy Społecznej

2010-12-06 16:35

Pan Bóg istnieje! Wiemy to na pewno. W centrum Sosnowca zostawił na ławce torbę z kosztownościami przeznaczonymi na zbożny cel. Do torby przypięta była kartka z napisem: "Zasiłek dla psychicznie chorych z depresją paranoidalną z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej" i podpisane: "Tzw. Pan Bóg". Dzięki pięciu gimnazjalistkom, które znalazły torbę, prezent na pewno trafi do adresata.

Mróz był trzaskający, a śnieg jakby chciał zasypać cały świat. Brygida Borsut (13 l.), Olga Rudzka (13 l.), Karolina Bajer (13 l.), Iza Przybylska (13 l.) i Ania Szwajca (13 l.) - koleżanki z jednej klasy w Gimnazjum nr 16 w Sosnowcu - wracały z lekcji. Dziewczynki szły al. Zwycięstwa, gdy Brygida zobaczyła na pustej ławce dużą torbę. W środku była biżuteria. Niemal same nowe przedmioty - pierścionki, łańcuszki, bransoletki. Wszystkie miały metki z cenami i wagą precjozów.

Przeczytaj koniezcnie: Świeciechów Duży: Wypadek mnie odmienił. To Bóg dał mi znak!

Gimnazjalistki zdębiały. - Zatkało nas - mówi Ania. - Patrzyłyśmy na te kosztowności z niedowierzaniem. Przez chwilę pomyślałam, że jesteśmy w ukrytej kamerze. Strasznie padał śnieg, a torba nie była nawet zaprószona - dodaje dziewczynka.

Darczyńca wyraźnie wskazał adresata paczki, więc rezolutne uczennice długo się nie zastanawiały.

- Postanowiłyśmy oddać torbę. Po konsultacjach z rodzicami poszłyśmy na komendę policji. Tam zostawiłyśmy znalezisko. Policjanci zaczęli nam gratulować - mówi Ania.

Z postawy dziewczynek dumni są rodzice i szkoła. - Na pewno w nagrodę za świetne zachowanie dostaną od szkoły jakieś niespodzianki - mówi tajemniczo dyrektor gimnazjum Iwona Kasińska.

Paczka na razie znajduje się na komendzie. Zanim trafi do adresata, policja sprawdza jeszcze, czy kosztowności nie są kradzione.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki