Sołtys Rytla DOKARMIA wojsko Macierewicza

2017-08-21 4:00

Tyrają w pocie czoła od świtu do nocy. Tak kazał im minister Antoni Macierewicz (69 l.), więc w Rytlu na Pomorzu rękoma zbrojnymi w ciężki sprzęt dobywają z Brdy wielkie drzewa, którymi nawałnica zasłała rzekę. - Bez nich byłby tu potop - mówi sołtys Łukasz Ossowski i co rusz podsyła dzielnym wojakom smakowite kąski.

Rytel (woj. pomorskie) to obecnie najbardziej znana wieś w Polsce. Dosłownie wszyscy o niej mówią, a to za sprawą kataklizmu, który ponad tydzień temu nawiedził tę sielską wieś w powiecie chojnickim. Wiejący z siłą huraganu wiatr uszkodził tu ponad 70 domów, a w okolicznych lasach powalił kilkadziesiąt tysięcy hektarów drzew. Najbardziej widać to nad Brdą, która przepływa przez Rytel.

- Rzeka została dosłownie zawalona drzewami. By nie doszło do powodzi, do akcji musieli wkroczyć żołnierze - mówi sołtys Łukasz Ossowski, który dopominał się o pomoc wojska tak gromko, aż jego głos usłyszano w Warszawie. On sam dowodzi tylko cywilnymi mieszkańcami wsi oraz sporym zastępem wolontariuszy, którzy zjechali tu z całego kraju do pomocy. Ale za udział w akcji żołnierzy jest tak wdzięczny, że rad by im nieba przychylić. Na własne oczy widzieliśmy, jak kazał pakować wodę i jedzenie do samochodu terenowego, by dostarczyć je dzielnym wojakom. - To nie jest tak, że karmimy wojsko. Po prostu mamy pod dostatkiem wody, kanapek, drożdżówek, więc się nimi dzielimy - mówi sołtys. - Biorą chętnie i pałaszują. Ale najbardziej lubią napoje energetyczne - dodaje gospodarz Rytla.

Zobacz: Makabra w Krakowie! Podczas kłótni ZADŹGAŁ 33-latka

Przeczytaj też: Kierowca śmiertelnie POTRĄCIŁ dwie osoby! Dramatyczny wypadek w Białymstoku

Polecamy: Koparka śmiertelnie potrąciła żonę burmistrza Zdun. Tragedia w Wielkopolsce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki