Śpiewająca siostra Janina porzuciła samowolnie zakon

2020-09-07 16:14

Siostra Janina samowolnie opuściła dom zakonny, ale nadal pozostaje członkinią Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej.

Tak jak pisaliśmy problemy siostry Janiny zaczęły się od konfliktu z nową matką generalną, która objęła władzę w zakonie i zabroniła jej śpiewać. Siostra matka generalna uznała, że zakonnica powinna najpierw posługiwać w domu zakonnym, a w czasie wolnym ewentualnie zajmować się muzyką. Ponadto siostra podobno nie przestrzegała zakonnej konstytucji.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie dążyła do ubóstwa w duchu, gdyż sława jej w tym przeszkadzała.  „Nie mam czasu”,  „Dziś już nie mam na to siły”? w ten sposób usprawiedliwiała się od udzielania pomocy lub zrobienia czegoś. Konstytucje zgromadzenia wskazują na ewangeliczny nakaz Jezusa i  powołanie sióstr do ubóstwa w duchu. Na stronie internetowej http://www.sluzebniczki.pl/konstytucja,str0,sub4.html sprawę wyjaśnia s.M. Kordiana Pokucińska. Uznać, że to, co mi najbliższe i najbardziej „moje”: zdrowie, talenty, pomysły – nie należą do mnie, ale są własnością Jezusa i Kościoła. Brzmi to jak heroizm, a przecież jest to – według naszych Konstytucje – obowiązek każdej służebniczki. Jeśli jest to obowiązek, to tylko dlatego, że poprzedziło go pragnienie oddania Bogu wszystkiego z miłości. Reszta to tylko konsekwencja. Oby Bóg wspierał nas w tej postawie serca. Oby każda z nas była jak ziarno, gotowe obumrzeć, by wydać piękne owoce dla dobra Kościoła. A czyniąc tak, byśmy nigdy nie miały poczucia bycia kimś „lepszym”… ale byśmy zawsze myślały o sobie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy, wykonaliśmy tylko to, co mieliśmy wykonać” (por. Łk 17, 10)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki