Strajki taksówkarzy PARALIŻUJĄ Polskę - ZDJĘCIA + WIDEO

2012-05-24 10:33

Gigantyczne korki sparaliżowały wczoraj ruch na ulicach największych miast. Tym razem były to protesty walczących z ministerem sprawiedliwości taksówkarzy

Taksówkarze sparaliżowali wczoraj największe miasta w Polsce. Urządzili też widowiskową pikietę pod Sejmem z paleniem opon i rzucaniem papierem toaletowym. W ten wyjątkowo uciążliwy dla mieszkańców sposób protestują przeciwko zmianom szykowanym przez resort sprawiedliwości, które sprawią, że dostęp do ich profesji będzie o wiele łatwiejszy, a ceny usług taksówkarskich spadną.

Zaczęło się od Warszawy, gdzie akcja protestacyjna ruszyła już około godziny 7. Taksówkarze wolno wyjechali na ulice, najpierw spowalniając, a później całkowicie paraliżując ruch na głównych arteriach stolicy!

Wielki protest pod Sejmem

Podobnie było też w innych miastach, m.in. we Wrocławiu, Gdańsku, Krakowie. O godz. 11 taksówkarze pojawili się pod Sejmem. Tam wykrzyczeli swoje postulaty, a także obrzucili budynek papierem toaletowym. I choć ich protest zamiast politykom najmocniej we znaki dał się zwykłym Polakom, złość taksówkarzy można zrozumieć. Obawiają się oni bowiem, że otwarcie ich zawodu sprawi, że nie będą mieli z czego żyć! - Politycy nie wiedzą, co robią, bo nie znają tego od podszewki, a my wiemy, bo to nasze życie. Nie jest lekko i zleceń jest mało. Jednak gdy Gowin zrobi to, co planuje, zwiększy się liczba taksówek i wszyscy staną, bo nikt nie będzie miał zleceń - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Edmund Skrętowski (59 l.), taksówkarz z Warszawy. I przekonuje, że z jeżdżenia taksówką nie jest łatwo się utrzymać.

- Jeżdżę od 7 do 20, w weekendy też. Średnio 13 godzin dziennie. Jest dobrze, jak miesięcznie zarobię 2000 złotych po opłaceniu wszystkich podatków i kosztów samochodu - tłumaczy. A te są niemałe. - Rata za samochód - 480 zł, ZUS - 975 zł, benzyna - 1400 zł, opłata za tzw. radio w korporacji - 420 zł, podatek skarbowy - 23 zł. Razem - 3298 zł - wylicza.

Minister Gowin odpowiada

Szefa resortu sprawiedliwości Jarosława Gowina (51 l.) ani takie argumenty, ani protesty nie wzruszają. - Nie widzę masowego poparcia dla postulatów taksówkarzy, nawet wśród samych taksówkarzy - mówił wczoraj. Wyjaśniał też, że zgodnie z zaproponowanym przez rząd kompromisem chce, aby to poszczególne samorządy decydowały o likwidacji egzaminów taksówkarskich na ich terenie.

Wczoraj Polskę paraliżowali taksówkarze, ale w kolejce do strajków i manifestacji już czekają kolejni chętni - sfrustrowani związkowcy i przeciwnicy otwierania zawodów. Skoro już teraz jest źle, to strach pomyśleć, co może się dziać podczas EURO!

Te zawody protestują przeciwko uwolnieniu

Zgodnie z przygotowanym przez resort sprawiedliwości projektem ustawy tzw. uwolnieniu ma zostać objęte prawie 50 zawodów. Oznacza, to że dostęp do nich zostanie znacznie ułatwiony, np. poprzez likwidację dotychczas obowiązujących egzaminów. Będą to m.in.: adwokat, radca prawny, komornik, syndyk, notariusz, urzędnik sądowy i prokuratury, pośrednik pracy, doradca zawodowy, geodeta, pracownik ochrony fizycznej, detektyw, trener, instruktor sportu, przewodnik turystyczny przewodnik górski, pilot wycieczek, bibliotekarz, egzaminator osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdem, instruktor nauki jazdy, taksówkarz, zarządca nieruchomości, pośrednik w obrocie nieruchomościami.

Następne zapowiedziane protesty

Najbliższe tygodnie mogą mocno dać się we znaki Polakom. Wszystko przez falę protestów, jaka może mieć miejsce w trakcie trwania mistrzostw EURO 2012. Marsze, pikiety i manifestacje w tym okresie zapowiadały bowiem związki zawodowe sprzeciwiające się wydłużeniu wieku emerytalnego do 67. roku życia, taksówkarze, pracownicy firm poszkodowanych przy budowie autostrady A2 czy środowiska związane z Radiem Maryja.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki