Strażacy zepsuli mu seks. Dramat pana Jana z Goleniowa

2018-11-08 13:35

Krzyki i potężny rumor dochodzący z mieszkania Jana K. (55 l.) sąsiedzi zinterpretowali jednoznacznie. Uznali, że stało się coś złego, że sąsiad spadł z wysokości i się połamał albo co gorsze, że doszło do zbrodni. Wezwani na miejsce strażacy wyważyli drzwi i postawili oczy w słup. To para kochanków zapamiętale uprawiała seks.

Takie erotyczne harce urządzili sobie kochankowie na jednym z osiedli w Goleniowie (woj. zachodniopomorskie). Było ok. godz. 19, gdy Krystyna Sapikowska (63 l.), mieszkająca nad panem Janem, usłyszała dobiegające z jego lokum krzyki i niepokojący hałas. - Już kiedyś sąsiad stracił przytomność w sklepie, to pomyślałam, że i tym razem, coś się złego dzieje. Poszłam sprawdzić. Pukałam do drzwi, nikt nie otwierał. Nie pozostało nic, jak dzwonić na numer alarmowy – mówi kobieta.
Pani Krystynie nie przyszło do głowy, że sąsiad to taki „ogier”. Jak uprawia seks to na całego i doprowadza siebie i kochankę do takich uniesień, którym upust dać mogą tylko głośne jęki.

Na osiedle zjechały policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Ratownicy dobijali się do drzwi pana Jana, ale bez skutku. – Nie było na co czekać. Trzeba było je sforsować siłą – mówi Marek Michalak, zastępca komendanta straży pożarnej w Goleniowie. - Para w mieszkaniu była tak zajęta sobą, że nie słyszała wyważania drzwi i wejścia służb. Była bardzo zdziwiona naszym widokiem – dodaje.
Ratować z opresji nie było kogo, więc strażacy, policjanci i medycy szybko wrócili do swoich obowiązków. – Szczerze mówiąc, to ulżyło mi, gdy sąsiada zobaczyłam całego i zdrowego z kobietą w łóżku – dodaje pani Krystyna.
Jurny kochanek mówi, że nie miał pojęcia, że miłość w jego wydaniu jest tak głośna. Przyznaje też, że nie słyszał dobijania się do jego drzwi i zaskoczył go widok obcych w mundurach w mieszkaniu. – Przynajmniej teraz wiem, że sąsiedzi się o mnie martwią i słuchają, co się dzieje za ścianą – uśmiecha się pod wąsem pan Jan.

Krystyna Sapikowska, sąsiadka pana Jana:
Chciałam ratować sąsiada
- Już kiedyś sąsiad stracił przytomność w sklepie, to pomyślałam, że i tym razem, coś się złego dzieje. Ulżyło mi, gdy zobaczyłam go całego i zdrowego z kobietą w łóżku.

Marek Michalak, zastępca komendanta straży pożarnej w Goleniowie:
Nie słyszeli wyważania drzwi
- Para w mieszkaniu była na tyle zajęta sobą, że nie słyszała wyważania drzwi i wejścia służb. Dlatego byli bardzo zdziwieni naszym widokiem. My też byliśmy zaskoczeni.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki