SZCZECIN: Sprofanowali ZWŁOKI na budowie cmentarza

2011-08-18 16:25

W środę podczas prac budowlanych na terenie cmentarza przy ul. Bronowickiej ponownie natrafiono na ludzkie kości. Szczątki zostały uszkodzone. Takie postępowanie pracownicy Zakładu Medycyny Sądowej kwitują jako profanację.

Zakład Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego jest zdania, że pracownicy firmy Erbud, przebywający wczoraj na budowie, sponiewierali szczątki.

Problem zaczął się podczas prac budowlanych na terenie cmentarza przy ul. Bronowickiej, kiedy wydobyto trzy szkielety sprzed około 60 lat, a jeden, którego część utknęła pod jezdnią, pozostawiono.

Takie postępowanie tłumaczy dr Andrzej Ossowski z Zakładu Medycyny Sądowej: - Nie chcieliśmy ich zabierać, ponieważ byłaby to profanacja zwłok. Naszym zadaniem jest wydobycie ludzkich szczątków z należytym szacunkiem.

Wczoraj szczątki ponownie zostały odkopane, ponieważ budowlańcy szukali kabla energtycznego. Wcześniejsze prace przy budowie cmentarza zostały przerwane właśnie ze względu na odnalezienie ludzkich zwłok. Wtedy zaczęły się dyskusje dotyczące zerwania asfaltu i wydobycia kości. Wiązało się to jednak z dodatkowymi kosztami, na które nikt się nie zgodził.

Część szczątków pod asfaltem "nie przeszkadza w inwestycji"

Pracownicy chcieli kontynuować swoje prace, ale nie mogli naruszać konstrukcji jezdni.

- Droga nie leży na terenie naszej inwestycji. Złamalibyśmy prawo. Czekaliśmy na decyzję zamawiającego, czyli Zakładu Usług Komunalnych. Wczoraj nasi pracownicy znowu jednak odkopali kości w poszukiwaniu kabla energetycznego. Wezwali specjalistów z Zakładu Medycyny Sądowej, którzy zabrali z naszego terenu wystające szczątki. Część została pod asfaltem, ale nam to już nie przeszkadza w inwestycji - mówi dla mmszczecin.pl Grzegorz Krzywicki, dyrektor firmy Erbud.

Z kolei dr Andrzej Ossowski potępia postępowanie firmy budowlanej mówiąc: – Skoro budują cmentarz, a od dłuższego czasu wiedzieli, że są tam ludzkie szczątki, już na wstępie powinni zrobić badanie terenu i zamówić nadzór odpowiednich służb, chociażby Zakładu Medycyny Sądowej.

– Nie wiedzieliśmy od początku o tych kościach – zaciekle broni się dyrektor Krzywicki. – Jeśli napotykamy pochowanych ludzi, od razu przerywamy prace. To nieuczciwe, że nas obarcza się winą.

Mimo wszystko Zakład Medycyny Sądowej nie jest przekonany do niewinności firmy Erbud i oskarża ją o profanację zwłok.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki