Szokująca zbrodnia w Ciecierzynie. Matka zabitego noworodka wyznała prawdę

2018-12-14 18:35

W miejscowości Ciecierzyn-Piekło na jednej z posesji odkryto w środę zwłoki noworodków. Szczątki jednego odnaleziono w piecu, pozostałe trzy ciała dzieci zakopane miały być ogródku. Ciała znajdowały się w różnym stanie rozkładu, co oznacza, że były chowane w różnym czasie. Zatrzymana w tej sprawie 27-latka początkowo nie przyznawała się do winy, jednak na piątkowym posiedzeniu sądu zmieniła swoje stanowisko i przyznała się do tej potwornej zbrodni.

Przypomnijmy, że o możliwości popełnienia zbrodni policję powiadomili pracownicy opieki społecznej, zaniepokojeni brakiem spodziewanego dziecka. W środę funkcjonariusze znaleźli na terenie posesji zwłoki niemowlaka. Kobiecie przedstawiono zarzut popełnienia zabójstwa. Początkowo nie przyznawała się ona jednak do winy. Dopiero w piątkowe popołudnie zdecydowała się ona wyznać potworną prawdę. Jak poinformowała prokurator Anita Dąbrowa-Derda z Prokuratury Rejonowej w Kluczborku w rozmowie z PAP: - Podejrzana przyznała się do zarzucanego jej czynu, jednak odmówiła składania jakichkolwiek wyjaśnień.

Według dotychczasowych ustaleń prokuratury kobieta urodziła dziecko 30 listopada tego roku. Bezpośrednio po porodzie, żywą jeszcze córkę, umieściła w foliowej reklamówce, którą zawiązała. Dziecko zmarło wskutek uduszenia. Jednocześnie Prokuratura odmawia wypowiedzi na temat  znalezionych na terenie posesji szczątkach innych dzieci. Jak dodano, wobec zatrzymanej zadecydowano o zastosowaniu aresztu tymczasowego na okres 3 miesięcy. Grozi jej kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Do tej pory nie przesłuchano mieszkającego z podejrzaną konkubenta, który przebywa obecnie za granicami Polski. Ich sześcioletni syn został oddany pod opiekę instytucji wychowawczej.

Mieszkańcy opolskiej wsi są zszokowani i tłumaczą, że nikt nie podejrzewał, że w miejscowości może dochodzić do takiego horroru. - To kobieta przy tuszy. Kiedyś wydawało nam się w pracy, że jest w ciąży. Kiedy zapytaliśmy ją o to, odpowiedziała: „Gdzie tam, ja taka gruba jestem!" - mówiła nam jedna z kobiet, która pracowała z 27-latka. Inny mieszkaniec zdradził: - Wszyscy są w szoku. To w miarę normalna rodzina. Nie są małżeństwem. Dawid W. mieszka w Ciecierzynie od urodzenia. Pochodzi z rolniczej rodziny, jego rodzice mieszkają niedaleko.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki