Wideo
Pogoda
Quizy
Teraz nikt w Pruchniku nikt nie przyznaje się do organizacji sądu nad Judaszem. A cała historia zaczęła się w Wielki Czwartek przed północą. Kukłę, przyniosło wtedy do centrum miasteczka czterech mężczyzn w kominiarkach Powiesili ją na słupie przy ul. Jana Pawła II. Obok umieścili kartkę „SĄD o 15.00”. Na kukle było napisane „JUDASZ 2019. ZDRAJCA” W Wielki Piątek na ryneczku zebrał się tłum ludzi. Dwóch mężczyzn odcięło kukłę, która na sznurze zawleczona została na plac przed kościołem. Tam nastąpił zapowiadany sąd. Judasz za zdradzę Jezusa został skazany na 30 razów. Do bicia kukły przystąpiły dzieci z kijami pod przewodnictwem jednego dorosłego.
– Jeszcze pięć za to, że chcą odszkodowań od Polski – krzyknął ktoś z tłumu, gdy padło trzydzieste uderzenie. Dzieci wymierzyły kukle dodatkowe razy, kopały ją zaciekle. – Dobrze mały! Szacun! – chwalił jakiś człowiek chłopca. – Bij w brzuch! – instruował inny.
Wreszcie tłum ludzi z kukłą dotarł na most na Mleczce. Jeden z mężczyzn odciął głowę lalki. Inny rozciął korpus Judasza i podpalił słomę, którą był wypełniony. Płonąca kuła została zrzucona do rzeki.
Informacje o tym szokującym zdarzeniu rozeszła się po świecie, a Światowy Kongres Żydów potępił w niedzielę „antysemickie” spalenie kukły.
„Sąd nad Judaszem” ma w Pruchniku wielowiekową tradycję, ale Kościół miał go zakazać z powodu nadmiernej agresji. Poprzedni odbył się 10 lat temu.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu:
Podcasty
Playlisty tematyczne
