Tajemnica polskiej czarnej skrzynki z Tu-154M - eksperci odczytali dane

2011-03-30 8:20

Biegli kończą badanie rejestratora szybkiego dostępu z Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem. Na tzw. polskej czarnej skrzynce zapisane są wszystkie dane dotyczące parametrów lotu. Być może uda się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pilotom nie udało się poderwać maszyny po komendzie "odchodzimy".

Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", eksperci odczytali informacje z rejestratora ATM-QAR z rozbitego pod Smoleńskiem Tu-154. To tzw. polska czarna skrzynka, która wróciła do kraju w połowie kwietnia 2010 r., razem z polskimi ekspertami badającymi katastrofę. Zapisywały się na niej odczyty w urządzeń maszyny (dwie skrzynki, które nagrywały dźwięki w kokpicie, wciąż są w Rosji i polscy eksperci nie mają do nich dostępu).

- To wszystkie dane dotyczące parametrów lotu, które są zapisane w rejestratorze, takie jak prędkość, z jaką w poszczególnych fazach poruszał się samolot, wysokość, na jakiej leciał, jakie było jego przechylenie - tłumaczy w "Rzeczpospolitej" Paweł Jajkowski, ekspert z firmy ATM.

Patrz też: Jarosław Kaczyński: Ten album jest bardzo ważny! Musi go mieć każdy Polak

Biegli mają opisać, jakie były obroty silników i np. jaką wysokość podawał radiowysokościomierz. Pozwoli to wyjaśnić, czy rzeczywiście piloci tupolewa, kierując się wskazaniami radiowysokościomierza, mogli mylnie odczytać wysokość, lecąc nad nad wąwozem przed pasem lotniska

Z kolei przeanalizowanie obrotów silnika ułatwi odpowiedź na pytanie, dlaczego w ostatniej fazie lotu pilotom nie udało się poderwać maszyny po wydaniu komendy "odchodzimy".

Jak zaznacza Jajkowski, odczytanie zapisów z rejestratora nie jest trudne, czasochłonne jest natomiast opisanie wszystkich wskazań i postawienie wniosków.

Jednak zdaniem kpt. Roberta Zawady, byłego pilota wojskowego, pełny obraz lotu dadzą dopiero zapisy ze wszystkich trzech rejestratorów z Tu-154M. - Jeżeli się odczyta zapisy ze wszystkich trzech czarnych skrzynek, skoreluje wszystkie dane, zestawi je w czasie, to będziemy mieli lot jak na dłoni - powiedział "Rzeczpospolitej" kpt. Zawada

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki