Tak Ćwiąkalski ukrywa dochody

2008-02-05 21:13

Dziś mija piąty dzień, odkąd zaapelowaliśmy do ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego (58 l.), by pokazał swoje dochody. A on wciąż je ukrywa. Wygląda już na bardzo zmęczonego. Wiadomo, tajemnica wyczerpuje. Panie ministrze! Niech pan przerwie tę udrękę i ujawni swój PiT. Skoro jest zasada jawności majątków, to powinna obowiązywać wszystkich.

W sobotę napisaliśmy, że Ćwiąkalski nie ujawnił swoich zeszłorocznych dochodów i zaapelowaliśmy, by pokazał PIT. Ale on nie pokazał. W poniedziałek przyłapaliśmy go, jak wślizguje się do swojej służbowej limuzyny po nagraniu telewizyjnym. Wczoraj zauważyliśmy, że cicho przemyka od drzwi bloku, w którym mieszka, do auta, a potem z auta do budynku Ministerstwa Sprawiedliwości. Wszystko w pośpiechu. Jakby coś ukrywał. Bo ukrywa! W swoim oświadczeniu majątkowym minister dokonał sprytnego zabiegu. Zamiast wpisać, jaki konkretnie dochód osiągnął w spółce adwokackiej, napisał - "zgodnie z PIT". Problem w tym, że opinia publiczna nie ma dostępu do jego zeznania podatkowego. Politycy PiS przypominali, że adwokat Ćwiąkalski bronił milionera aferzysty Henryka Stokłosy i pisał opinie prawne dla Ryszarda Krauzego. Także politycy Platformy są przekonani, że Ćwiąkalski powinien ujawnić swoje dochody. - Ja na jego miejscu ujawniłbym wszystko - przekonuje Stefan Niesiołowski (64 l.), wicemarszałek Sejmu. - Naprawdę nie mam nic do ukrycia - zarzeka się Ćwiąkalski. - Obiecuję, że w poniedziałek otrzymacie państwo moje zeznanie podatkowe. Panie ministrze, trzymamy za słowo!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki