Tak rozpalam facetów - jeden dzień z życia striptizerki

2010-09-28 21:15

Nie wszyscy mężczyźni oglądają się za nią na ulicy, ale gdy co wieczór wchodzi na scenę, swoim zmysłowym tańcem rozpala ich do czerwoności. Aleksandra (23 l.) jest striptizerką w Kabarecie Ewan w Gdańsku. Nienawidzą jej żony, narzeczone, dziewczyny i kochanki, ale mężczyźni każdej nocy tracą dla niej głowę i gotówkę. Tylko nam zdradziła, jak wygląda jej dzień pracy.

Wszystko zaczęło się rok temu. - Do Kabaretu Ewan zaprosiła mnie koleżanka, która już tu pracowała. Spodobało mi się. Jestem odważna, a akurat szukałam pracy, więc postanowiłam spróbować - wspomina Ola.

Przeczytaj koniecznie: Rubik idzie na striptiz, żeby posłuchać muzyki

Już po kilku tygodniach prób i lekcji u doświadczonych tancerek urocza dziewczyna zadebiutowała na scenie.

- Nie wstydziłam się. Szybko pojęłam, jak rozpalać facetów - przyznaje Ola. - Najbardziej w tej pracy podoba mi się to, że można się rozwinąć tanecznie. Dużo trenujemy, mamy świetnego choreografa i jeździmy też na występy. Striptiz to nie zwykłe machanie tyłkiem, to prawdziwa sztuka - tłumaczy tancerka.

- Taniec odmienił moje życie. Stałam się niezależna finansowo. Nabrałam też więcej pewności siebie - tłumaczy.

Jej zwykły dzień zaczyna się po południu. W końcu pracuje nawet do 5 rano, więc musi odespać ciężką noc. Później ma czas dla siebie. Zakupy, spacer z ukochanym psem. A wieczorem znów stawia się w kabarecie. Najpierw kilka godzin prób, a wreszcie - od 23 - występy.

Przeczytaj koniecznie: Największa rodzina na Pomorzu: Jemy codziennie 10 bochenków chleba!

- Mam stałych klientów, którzy przynoszą mi drobne upominki, ale nie łączę pracy z życiem prywatnym - tłumaczy Ola. - Wielu chciałoby się ze mną umówić, ale ja mam już chłopaka i jestem wobec niego uczciwa - zapewnia. Jak dodaje, nie ma szczególnych planów na przyszłość. - Chcę tańczyć jak najdłużej i być w tym coraz lepsza - mówi jedynie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki