Tania willa zamiast taniego państwa

2007-05-13 21:46

90-metrowy luksusowy apartament do własnej dyspozycji, nieograniczona możliwość korzystania ze wszystkich pomieszczeń dwupiętrowej rezydencji, do tego olbrzymi ogród. A wszystko za jedyne 400 złotych miesięcznie.

Któż z nas nie chciałby tak mieszkać? Mogą jednak tylko wybrani - tak jak wojewoda łódzka Helena Pietraszkiewicz (54 l.), z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, która ulokowała się w okazałej willi należącej do kierowanego przez nią Urzędu Wojewódzkiego.

W najdroższej dzielnicy

Położona w najdroższej willowej dzielnicy Łodzi rezydencja pełni oficjalnie rolę ośrodka konferencyjnego. Należy do Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego. Kiedyś odbywały się tam szkolenia, sympozja. Do dyspozycji gości było kilka pokoi hotelowych. Od lat rezydencja przynosiła straty. Dlatego na początku ub. roku Helena Pietraszkiewicz, świeżo upieczona wojewoda łódzka, zdecydowała, że w ramach programu "tanie państwo" odda budynek gminie Łódź, która wcześniej była jego właścicielem. Jednak pochodząca z Lublina Pietraszkiewicz zamieszkała tam. Jak mówiła: "tylko na kilka dni, do czasu znalezienia mieszkania".

Jest nawet pokój dla służby

Tak się jednak pani wojewodzie tam spodobało, że zmieniła decyzję o oddaniu rezydencji gminie. Ze swoimi podwładnymi z Urzędu Wojewódzkiego szybko podpisała umowę najmu, na mocy której zamieszkała w apartamencie prezydenckim. Płaci niecałe 400 złotych miesięcznie. Nie przeszkadza jej wcale, że rezydencja przynosi straty. W ub. roku jej utrzymanie kosztowało podatników 250 tysięcy złotych.

- Zamieszkanie tam pani wojewody było koniecznością i wiązało się z wykonywaniem obowiązków - tłumaczy Sławomir Przybyłowicz, rzecznik prasowy wojewody.

Dwupiętrowy budynek z zewnątrz nie robi szczególnego wrażenia, za to w środku prezentuje się okazale. Wnętrza zdobią stylowe meble. Na parterze pani wojewoda ma do dyspozycji salonik i duży hall. Jest też sala konferencyjna i pokój dla służby.

Sypialnia z podwójnym łożem

Apartament pani wojewody składa się z trzech pomieszczeń - gabinetu, sypialni z podwójnym łożem i garderobą oraz okazałej łazienki.

Obok apartamentu pani wojewody jest salka konferencyjna i przeszklona palmiarnia z wyjściem na taras.

- Za wynajęcie podobnego budynku w tej części Łodzi trzeba by zapłacić co najmniej trzy tysiące złotych miesięcznie - mówi Mirosław Zięba, właściciel jednego z łódzkich biur nieruchomości. - Do tego doszłyby opłaty za prąd, gaz, wodę, ogrzewanie.

Sprawą już zainteresowała się Najwyższa Izba Kontroli. Na urzędnikach Izba nie zostawiła suchej nitki. Wkrótce okaże się, czy pani wojewoda straci swój apartament.

To skandal!

Ewa Kopacz (51 I.), posłanka Platformy Obywatelskiej

- To ewidentny skandal! Kolejny człowiek PiS udowadnia, czym tak naprawdę jest tanie państwo. Mimo głoszonych postulatów, ludzie ci czerpią z przywilejów pełnymi garściami, a władzę wykorzystują do granic możliwości.

Mam nadzieję, że "prawi i sprawiedliwi" typu Zbigniew Ziobro i Janusz Kaczmarek i tym razem staną na wysokości zadania, i przed kamerami wskażą nieetyczne działania wojewody Pietraszkiewicz.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki