- Jeśli dziś wygramy, to będzie piękny początek sukcesów angielskiego sportu w tym tygodniu - przekonuje obrońca londyńskiej Chelsea. - Przecież w sobotę finał MŚ w rugby Anglia - RPA, a w niedzielę Lewis Hamilton powalczy o tytuł najlepszego kierowcy Formuły 1. Mam nadzieję, że nasze zwycięstwo doda Lewisowi otuchy - podkreśla Terry.
Niewiele jednak brakowało, by hitowe spotkanie dzisiejszej serii eliminacji ME odbyło się bez Terry'ego. Obrońca ciągle zmaga się z kontuzjami i w sobotnim meczu z Estonią (3:0) nie wystąpił. W tym zagra na własne życzenie.
- W Moskwie będziemy potrzebować wyłącznie wojowników. Dlatego cieszę się, że John jest z nami - mówi Steve McLaren, trener Anglików.
Wyspiarze muszą wywieźć z Rosji przynajmniej jeden punkt. Wtedy praktycznie zapewnią sobie awans.