Tomasz Lis najwidoczniej dalej nie może się pogodzić z wygraną Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Naczelny "Newsweeka" napisał: - Nadchodzą rządy mocnych ludzi, odrobinka autorytaryzmu, szczypta nacjonalizmu z dodatkiem kołtunerii i kabotyństwa. Lepszą przyszłość budować będą panowie Kaczyński i Kukiz, z błogosławieństwem episkopatu, z którym całkowicie - jak sam deklaruje - identyfikuje się prezydent Duda. Za plecami nowego prezydenta obok flagi biało-czerwonej nie ma już flagi europejskiej. Symboliczne. I uczciwe. Właśnie zaczynamy zmierzać w stronę przeciwną niż Europa - napisał Lis. Zmiany, na jakich myśl drży Lis, zaczęły się od wyborów prezydenckich, w których "pewniak" Bronisław Komorowski został pokonany przez Andrzeja Dudę. Lis drwi, że Duda został już za życia "ogłoszony świętym": - Dziennikarze niepokorni (...) teraz zajęli się sakralizacją człowieka, który jeszcze nie objął urzędu (...)" - napisał Lis.
To jednak zapewne nie koniec zmian, czekamy teraz na wrzesień i wybory parlamentarne. Czy Prawo i Sprawiedliwość obejmie władzę? Wtedy dopiero Lis będzie rwał sobie włosy z głowy...
Zobacz też: SONDA: Czy Andrzej Duda sprowadzi WRAK tupolewa do Polski?