Tragedia na rzece Grabi. Piotr K. oddał życie, by uratować przyjaciół

2013-06-18 10:04

Kiedy troje uczestników spływu kajakowego po rzece Grabi koło Łodzi wpadło do wody, Piotr K. (†25 l.) nie wahał się ani sekundy. Skoczył, by ratować topiących się przyjaciół. Niestety, młody mężczyzna swoją bohaterską postawę przypłacił życiem. Utopił się w odmętach zdradzieckiej rzeki. Osobom, którym chciał pomóc, nic się nie stało.

To miała być świetna zabawa. 14 osób z okolic Piotrkowa Trybunalskiego przyjechało nad rzekę Grabię popływać kajakami. Po spływie miało być jeszcze ognisko i grill. Kilka minut po godzinie 13 kajaki dopłynęły do wybudowanego w poprzek rzeki jazu piętrzącego wodę.

>>> Leszek Czyżkowski UTONĄŁ w starej żwirowni? Matka mężczyzny nie wierzy w taką ŚMIERĆ! DUCH opowiedział jej, jak zginął syn


Prąd w tym miejscu był tak silny, że jeden z kajaków się wywrócił, a do wody wpadło dwóch mężczyzn i kobieta. Na ratunek ruszył im Piotr K., który stał już na lądzie i przenosił swój kajak na drugą stronę jazu. Mężczyzna wskoczył do wody, pod którą natychmiast zniknął.

- Osoby, które chciał ratować, miały na sobie kapoki, więc wyszły z wody z pomocą innych uczestników wyprawy - mówi Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Piotr K. takiego szczęścia nie miał. Został wciągnięty przez wir i ze zwałami wody przeleciał przez jaz na jego drugą stronę. Ciało mężczyzny wezwani na pomoc nurkowie odnaleźli kilkadziesiąt metrów dalej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki