Tragedia w Łowiczu. 20-latek wpadł do betoniarki, nie żyje. Jego szef z zarzutami

2015-05-13 13:34

Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 11 maja w okolicach Łowicza. 20-letni mężczyzna, podczas swoich pierwszych dni pracy w zakładzie produkującym płoty betonowe, na polecenie swojego szefa czyścił betoniarkę. Maszyna wciągnęła go do środka, a mężczyzna zginął na miejscu. Kierownikowi przedsiębiorstwa, w którym pracował 20-latek zostały już postawione zarzuty w tej sprawie.

Betoniarka rozjechała staruszkę

i

Autor: Archiwum serwisu

W poniedziałek, 11 maja wieczorem w miejscowości pod Łowiczem doszło do dramatycznego w skutkach wypadku. 20-letni mężczyzna przyuczał się do pracy. Szef poprosił go, aby wyczyścił przemysłową betoniarkę. Pomóc miał mu straszy o 10 lat pracownik firmy. - Młodszy z mężczyzn został wciągnięty do środka i zginął na miejscu. Obrażenia odniósł też 30-latek, który próbował go ratować - mówi dla TVN24 Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury. Na miejscu zdarzenia, oprócz policji i prokuratury zjawili się również Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy. Ustalili, że na terenie przedsiębiorstwa używano sprzęt, który nie spełniał podstawowych wymogów BHP. Właścicielowi firmy zostały postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci oraz dodatkowo odpowiadać będzie za niedopełnienie wymagań BHP na terenie zakładu i nieumyślne spowodowanie obrażeń u drugiego z pokrzywdzonych mężczyzn. Grozi mu nawet kara do 5 lat pozbawienia wolności. Przedsiębiorca przyznaje się do winy i zamierza przekazać 10 tys. grzywny i nawiązkę na rzecz 30-latka.

Zobacz też: Żychlin. Zadźgał babcię, skontrolują jego gimnazjum. Nauczyciele nie widzieli jego agresji?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki