Tragiczny wypadek w Marysinie. Ruski TIR zabił polską rodzinę!

2014-06-27 4:00

Wracali z wczasów w Turcji. Zadowoleni z wypoczynku, ale i stęsknieni za swoim domem w Siedlcach (woj. mazowieckie). Nie dotarli do niego. W drodze z lotniska ich auto staranował tir prowadzony przez rosyjskiego kierowcę. Artur K. (†43 l.) z synem Bartkiem (†12 l. ) zginęli na miejscu. Katarzyna K. (40 l.) walczy o życie w szpitalu.

Z Turcji do Warszawy przylecieli samolotem. Wsiedli do opla, który przed tygodniem zostawili na parkingu nieopodal lotniska. Za kierownicą usiadł pan Artur, żona obok niego, a z tyłu Bartek. Ruszyli w drogę do Siedlec. Wspominali zapewne dni spędzone na słonecznej plaży, planowali, co zrobią po powrocie do domu. W Marysinie nagle przed ich autem pojawił się tir. Zmiażdżył przód opla, wbił go w metalową barierkę na poboczu drogi. Rodzina została zakleszczona wewnątrz rozbitego auta. Na miejscu zginęli Artur K. i jego syn Bartek. Pani Katarzyna została ciężko ranna.

Zobacz: Tragiczny wypadek w Rogoźnie. Mateusz N. powinien odpowiadać za zabójstwo!

Według wstępnych ustaleń kierowca tira zasnął za kierownicą. Jadąc w kierunku Warszawy, zjechał na przeciwległy pas ruchu, staranował osobowy samochód. Na jezdni nie było nawet śladów hamowania.

- Ustalamy wszelkie okoliczności zdarzenia. Dopiero po wydaniu opinii przez biegłych będziemy mogli dokładnie odtworzyć przebieg wypadku - mówi podkom. Daniel Niezdropa z policji w Mińsku Mazowieckim.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki