Według źródeł "Newsweeka" chodzi przede wszystkim o to, by przed wyborami parlamentarnymi w roku 2011 nie doszło w PO do bratobójczej walki o sukcesję. Bo w razie prezydenckiego zwycięstwa Tuska do obsadzenia pozostaną dwa fotele - premiera i szefa PO.
Jak pisze "Newsweek" na swoim portalu internetowym, gdyby Donald Tusk pozostał jako prezydent na czele partii, to do obsadzenia byłaby tylko funkcja premiera. A tę w ostateczności można powierzyć bezpartyjnemu technokracie, takiemu jak minister finansów Jacek Rostowski.
Z kolei ewentualne łączenie urzędu prezydenta z funkcją szefa partii jest wątpliwe konstytucyjnie, choć wprost w ustawie zasadniczej zakazane jest tylko łączenie prezydentury z inną funkcją publiczną. Stąd Donald Tusk prezydentem i szefem Platformy byłby krótko, do wyborów 2011 roku - czytamy na stronie newsweek.pl.
Tusk pozostanie szefem PO nawet gdyby został prezydentem?
2009-06-13
18:30
Platforma Obywatelska już dzieli skórę na niedźwiedziu i rozważa wariant, w którym Donald Tusk nie zrezygnuje ze stanowiska premiera przed wyborami prezydenckimi w przyszłym roku - co wcześniej było planowane. A jeśli wygra te wybory, to jako prezydent pozostanie na czele partii.