Tusk zgodził się "dla świętego spokoju"

2008-12-09 10:23

Na najbliższy szczyt w Brukseli poleci i premier, i prezydent. Donald Tusk zgodził się na wspólny wyjazd "dla świętego spokoju". Sam przyznał niedawno, że największym jego błędem była awantura o samolot.

- Premier zdecydował "dla świętego spokoju", że wspólnie z prezydentem będzie uczestniczył w szczycie - powiedział w radiowej Jedynce Sławomir Nowak z Kancelarii Premiera. Zaznaczył jednak, że prezydent lecąc na szczyt wchodzi w nieswoje kompetencje.

Nowak ma przy tym nadzieję, że podczas głównych obrad Lech Kaczyński opuści salę posiedzeń, bo jest tam mniej potrzebny niż minister spraw zagranicznych lub minister finansów.

- Podczas głównych obrad niezbędna jest obecność ministra spraw zagranicznych lub ministra finansów, więc mam nadzieję, że pan prezydent zastosuje taktykę podobną, jak podczas poprzedniego szczytu i opuści salę posiedzeń - powiedział Nowak. Obecność ministrów jest bardzo potrzebna, prezydenta mniej - dodał.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki