Lisia Góra: Dwaj bracia ukradli i zakopali auto

2010-03-30 22:17

Pomysłowość złodziei nie zna granic. Udowadniają to dwaj bracia z Lisiej Góry (Małopolska). Jeszcze w październiku zeszłego roku jeden z nich (32 l.) wracając z baru wybił szybę w zaparkowanym przy ulicy Seacie Ibizie i ukradł radioodtwarzacz. Poszło mu to tak gładko, że po powrocie do domu zaczął myśleć o kradzieży całego pojazdu.

Złodziej obudził więc młodszego brata (23 l.) i razem ruszyli po Seata. Gdy okazało się, że nie potrafią go odpalić po prostu przepchnęli go na swoje podwórko do garażu i poszli spać. Gdy rano wstali zaczęli się głowić, co zrobić z trefnym pojazdem. Wtedy wpadli na pomysł, że go... zakopią w sadzie. Odpowiedni na to dół w pocie czoła kopali przez tydzień. Siły słabły, a dziura ciągle była za mała. Wtedy pomysłowi lisiowanie wpadli na pomysł, że po prostu odetną dach. Gdy to zrobili najzwyklejszym brzeszczotem Seat już w wersji cabriolet zmieścił się w wykopie i został zasypany.

Przeczytaj koniecznie: Grudziądz: Złodzieje ukradli wózek inwalidzki ciężko chorej dziewczynce!

W styczniu jednak wraz z odwilżą stopniały też zapasy gotówki. Wtedy braciszkowie przez tydzień wykopywali swój skarb, cięli na kawałki i spieniężali w skupie złomu. Mieli jednak pecha, bo zainteresowali się nimi tarnowscy policjanci. Oni też zatrzymali trzeciego z braci, który sprzedał skradziony radioodtwarzacz, głośniki i aluminiowe felgi wymontowane z wartego w sumie 4 tys. zł Seata.

Łupy te udało się odzyskać. Nie zmienia to przyszłości złodziejskiej trójki. Jeden z braciszków o lepkich rękach może dostać nawet do 15 lat, bo już był karany. Pozostałym dwóm grozi do pięciu lat.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki