Urodziła i schowała dziecko w szafie

2008-11-18 3:00

Koszmar w Małopolsce! Policjanci znaleźli zakrwawione zwłoki noworodka.

Koszmarne znalezisko w podkrakowskiej Kamionce. Policjanci przeszukujący jeden z domów odkryli zakrwawione zwłoki dzieciątka zapakowane w reklamówkę i schowane do szafy! Nieszczęsne maleństwo spotkał tak okropny koniec chwilę po tym, jak przyszło na świat. A okrutny los zgotowała mu rodzona matka Agata K. (37 l.).

Choć trudno w to uwierzyć, matka twierdzi, że nie wiedziała, iż jest w ciąży. Odkryć to miała dopiero po tym, jak... urodziła. Oszalała z szoku i przerażenia, postanowiła jak najszybciej "schować gdzieś" swoje dziecko.

- Nie miałam pojęcia, że jestem w ciąży. Dopiero gdy je tam zobaczyłam, dotarło do mnie, że urodziłam - zaklina się drobna blondynka dochodząca do siebie na szpitalnym łóżku.

Do przerażającej sceny doszło chwilę po tym, jak Agata wróciła do domu z nocnej zmiany w piekarni, gdzie harowała jak wół, aby zarobić na utrzymanie siebie i dwójki dzieci - Eweliny (13 l.) i Mariusza (9 l.).

Wymęczona ciężką pracą ledwo doszła do domu, słaniając się na nogach. Nagle przeraźliwy, odbierający zmysły ból zwalił ją na podłogę. Przerażona kobieta nie wiedziała, co się z nią dzieje. Prawda miała do niej dotrzeć dopiero wtedy, kiedy zobaczyła zakrwawione ciałko leżące na ziemi.

- Pamiętam, że ono leżało cicho, nie krzyczało ani się nie ruszało. Musiałam je jak najszybciej gdzieś schować, zanim starsze dzieci wrócą do domu. Nie chciałam, żeby to zobaczyły - w taki sposób, półprzytomnym głosem Agata K. opowiadała nam o koszmarnych chwilach.

Twierdzi, że nie pamięta, jak zapakowała nieszczęsne maleństwo do plastikowego worka i wrzuciła na dno szafy. Po wszystkim ostatkiem sił umyła zakrwawioną podłogę. Na koniec wyczerpana padła na łóżko.

Prawda o koszmarze, jaki miał miejsce w spokojnej podkrakowskiej wsi pewnie nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie to, że po wszystkim Agata nie była w stanie dojść do siebie. Zaniepokojone stanem matki dzieci wezwały pomoc. Dopiero w szpitalu lekarze zorientowali się, że kobieta urodziła. Skoro jednak po nowo narodzonym dziecku nie było ani śladu, zawiadomili policję.

- Dziecko jest w wiadrze - wyszeptała funkcjonariuszom ledwo żywa kobieta. Przerażeni policjanci pognali do jej domu i tam odkryli martwe maleństwo.

Agata ciągle nie może dojść do siebie. - Ono było już martwe, ono było już martwe,... - powtarza bez końca. Policja sprawdza jednak, czy rzeczywiście tak było. Bo może się okazać, że pozorująca szaleństwo matka świadomie zamordowała dzieciątko i ukryła jego zwłoki. Jeśli tak było, grozi jej dożywocie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki