Van der Sar puścił farfocla

2009-03-06 8:00

Wspaniała seria, a na koniec fatalny błąd. Po 1311 minutach bez straconej bramki Edwin van der Sar (39 l.) puścił szmatę. Na jego szczęście Manchester United pokonał Newcastle 2:1.

Holenderski bramkarz "Czerwonych Diabłów", który zachował czyste konto w kolejnych 14 spotkaniach, dał się pokonać już w 9. minucie ligowego meczu ze "Srokami". Po niegroźnym uderzeniu zza pola karnego ślamazarnie, niczym ostatni fajtłapa, odbił piłkę prosto pod nogi nadbiegającego Petera Lovenkrandsa, który z bliska bez problemu trafił do siatki. Twarz leżącego bezradnie na murawie van der Sara mówiła wszystko: Ale zawaliłem!

- Po meczu Edwin był bardzo rozczarowany. Piłka dziwnie odbiła się od śliskiej murawy, ale on doskonale wie, że popełnił błąd - komentował sytuację menedżer Alex Ferguson. - Choć zawsze lepiej popełnić taki błąd w wygranym meczu, a nie w przegranym...

Seria 1311 minut bez puszczonego gola robi wrażenie. Pytanie tylko, ile w tym zasług Holendra, a ile świetnej defensywy Manchesteru. Statystycy obliczyli, że w trakcie tych 14 meczów van der Sar obronił w sumie zaledwie... 22 strzały (9 z pola karnego i 13 zza tego pola). To tyle uderzeń, ile często muszą zatrzymać bramkarze słabszych zespołów Premier League w trakcie 45 minut...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki