BEDLNO, Patryk Jendruchniewicz: Już NIGDY NIE ZOBACZĘ MAMY

2012-03-14 3:00

Patryk Jendruchniewicz (9 l.) ze wsi Bedlno (woj. lubelskie) tylko dotykając twarzy swojej mamy Justyny Jendruchniewicz (26 l.) może sprawdzić, jaką ma ona minę, w jakim jest nastroju. Ale nigdy już nie będzie widział uśmiechu na jej ustach. Chłopczyk przez złośliwego raka stracił oczy. Teraz uczy się żyć w ciemności.

W 2007 r. lekarze usunęli Patrykowi lewe oko, bo wykryli w nim siatkówczaka. Ale w ubiegłym roku nowotwór znowu dał o sobie znać. Doszło do przerzutu na prawe oko, w którym umiejscowiło się siedem guzków. Rodzice Patryka robili wszystko, by uratować wzrok chłopca. Znaleźli klinikę w Anglii, zebrali pieniądze, by mógł do niej pojechać. Angielski lekarz początkowo obiecywał, że poradzi sobie z rakiem. Jednak po zbadaniu dziecka na miejscu, zmienił zdanie. Nie podjął się leczenia.

Patryk wrócił do domu, oczekując na cud. Polscy lekarze wydali diagnozę. Drugie oko albo życie. Rodzice mieli niespełna tydzień na podjęcie decyzji, bo rak przerzucał się już na mózg. - Płakaliśmy z mężem całe noce. Patryk wiedział, że musimy podpisać zgodę na usunięcie oka. On też płakał. Powiedział, że woli umrzeć, niż być niewidomy. Nie mogliśmy jednak skazać go na śmierć. Musieliśmy go ratować bez względu na to, co będzie o nas myślał. Teraz, po operacji, Patryk nie widzi, ale jest z nami - mówi pani Justyna.

Chłopca czeka jeszcze długie leczenie. Przeszedł już jedną chemię. Będzie miał jeszcze pięć. A już teraz uczy się żyć na nowo, w ciemności. - Uczymy go chodzić z laską dla niewidomych, jeść i samodzielnie się myć. Na razie obija się o meble, potyka, ale jest bardzo dzielny - mówi mama Patryka.

Rodzice chcą stworzyć mu w miarę normalne warunki, ale nie mają pieniędzy. - Utrzymujemy się z renty męża, która wynosi 1100 zł - wylicza pani Justyna. - Ja nie mogę podjąć pracy, bo Patryk wymaga stałej opieki. Brakuje nam na rehabilitację syna. Teraz, kiedy jest niewidomy, przydałoby się nam pomieszczenie, gdzie można urządzić łazienkę. Nie wyobrażam sobie, jak Patryk będzie wychodził za potrzebą na zewnątrz - żali się.

Niewidomemu chłopcu można pomóc, wpłacając pieniądze na konto: Caritas Siedlce, KRS 0000 223 111, nr: 10 1240 2685 1111 0000 3656 2387 z dopiskiem "Na pomoc Patrykowi Jendruchniewiczowi"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki