Jak informują Lasy Państwowe, w czwartek na Mierzei Wiślanej leśnicy natrafili na... zebrę. Okazało się, że zwierze uciekło z pobliskiego zoo. Na szczęście zebrę udało się bezpiecznie schwytać i odstawić na miejsce. W nietypowym zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus a kryzys. Jak restauratorzy odnajdują się w „nowej normalności”?
W sieci pojawiły się zdjęcia pasiastego zwierzęcia, które beztrosko hasało po lesie. Pracownicy Nadleśnictwa Elbląg żartują nawet, że widok nietypowego zwierzęcia na polskich terenach to wynik ocieplenia klimatu.
"Jak widać na zdjęciach, lasy Nadleśnictwa Elbląg, na Mierzei Wiślanej przypadły jej do gustu, a zapach borówek zachęcił do dłuższego spacerowania po lesie ?" - piszą na Facebooku pracownicy Nadleśnictwa w Elblągu. "Znalazł się Martin. Szukamy jeszcze Alexa i pingwinów" – dodali żartobliwie nawiązując do sytuacji z filmu pt. „Madagaskar”, w którym zebra uciekła z zoo w poszukiwaniu szczęścia na wolności.
"Bardzo szybko ociepla nam się klimat. Tę zebrę leśnicy spotkali dziś hasającą po leśnictwie Jantar #NadleśnictwoElbląg na Mierzei Wiślanej ? Jak widzicie, kiedy obiecujemy w lesie przygody, nie żartujemy! Serio, ?uciekła z mini zoo, udało się ją bezpiecznie schwytać i odstawić"- napisali z kolei na Twitterze pracownicy Lasów Państwowych.