W Sanoku STRZELANINA, a... Szefowie policji PIJĄ u posła PO

2013-01-16 4:30

Kiedy cała Polska żyła dramatycznymi wydarzeniami w Sanoku, zakończonymi śmiercią Andrzeja B. (†32 l.) i Kamili M. (†17 l.), kierownictwo polskiej policji bawiło się na kolacji w karczmie w Zakopanem. Luksusowa knajpa należy do znanego zakopiańskiego posła - milionera z Platformy Obywatelskiej Andrzeja Guta-Mostowego (53 l.) i jego żony Bożeny (49 l.). Dzień wcześniej policjanci z ministrem spraw wewnętrznych Jackiem Cichockim (42 l.) na czele gościli w ekskluzywnym ośrodku w Bukowinie Tatrzańskiej.

Czwartek. W Sanoku policyjni negocjatorzy przez kilkanaście godzin próbują przekonać Andrzeja B., podejrzewanego o zabójstwo Krystiana L., do poddania się. Kiedy mundurowi wchodzą do mieszkania, Andrzej B. i jego dziewczyna już nie żyją. W tym samym czasie szefowie policji z komendantem głównym gen. Markiem Działoszyńskim (52 l.) na czele spędzali miło czas w Zakopanem. W czwartkowy wieczór gościli oni na uroczystej kolacji w karczmie "Przy Młynie". Właścicielami knajpy jest małżeństwo Andrzeja i Bożeny Gutów-Mostowych.

Andrzej Gut-Mostowy to poseł PO, wiceszef partii w Małopolsce. W rankingu najbogatszych posłów zajmuje trzecie miejsce z majątkiem wartym 18,5 mln zł.

Jak ustalił "SE", policjanci bawili się w knajpie polityka na jego zaproszenie. W trakcie kolacji serwowano alkohol, m.in. wódkę i wino. O imprezę chcieliśmy zapytać wczoraj Guta-Mostowego. Polityk nie odbierał telefonu. W jego biurze usłyszeliśmy, że jest z żoną na urlopie za granicą i wraca w przyszłym tygodniu. Z kolei rzecznik policji Mariusz Sokołowski (40 l.) twierdził, że nie wiedział, że kolacja odbywała się w karczmie należącej do posła PO. - Być może. Nie wiedziałem o tym - mówi Sokołowski. Kolacja w karczmie "Przy Młynie" miała miejsce podczas trzydniowej narady kierownictwa policji z udziałem szefów MSW w Zakopanem. Dzień wcześniej urzędnicy i policjanci bawili się na kolacji w kompleksie hotelowym w Bukowinie Tatrzańskiej. Główną atrakcją są tam baseny termalne z gorącą wodą.

Rzecznik policji pytany o koszty kolacji w Zakopanem, twierdzi, że wydano z budżetu KGP 1200 zł, a na alkohol robiono zrzutkę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki