Wałęsa krytycznie o roli braci Kaczyńskich w strajku

2013-09-05 20:21

- Czym bliżej było zwycięstwa, tym bliżej byli Kaczyńscy, im dalej, tym [bardziej] ich nie było. Oni nie byli odważni – powiedział Lech Wałęsa w programie "Kropka nad i". Tymi słowami ocenił rolę Jarosław i Lecha Kaczyńskich w strajku z sierpnia 1980 roku.

Lech Wałęsa zapytany o ocenę swojego udziału w strajku powiedział, że "nikt nie przewodził strajkowi, tylko Lech Wałęsa".

Podkreślił, że tak było, "czy to się komuś podoba, czy nie". - Miałem podsłuchy, nie do końca wierzyłem kolegom, prowadziłem strajki. Byłem najlepiej przygotowany ze wszystkich, więc działałem. Nikt mi nie pomagał, nikogo nie słuchałem – wszystko starałem się robić sam – mówił Wałęsa w "Kropce nad i".
- Miałem w życiu wyjątkowe szczęście, potrafiłem się odnaleźć w każdej sytuacji - dodał Lech Wałęsa.
Wałęsa ocenił, że "czym bliżej było zwycięstwa, tym bliżej byli Kaczyńscy". - Im dalej tym, ich nie było. Oni nie byli odważni - ocenił.
- Bogdan Borusewicz nie robił nic w czasie samego strajku, ale robił na zapleczu, robił maszyny drukarskie - ma wielkie zasługi - podkreślił były prezydent.
Wałęsa ocenia: Kaczyński jest inteligentny
Lech Wałęsa odniósł się także do sytuacji w kraju. Powiedział, że "ludzie nie są zadowoleni z wielu rzeczy, a Jarosław Kaczyński to wykorzystuje". - Kumuluje niezadowolenie, ale jak przyjdą wybory – ludzie zadecydują odpowiedzialnie - ocenił.
Podkreślił, że według niego "Kaczyński nie ma szansy prowadzić ludzi i wygrywać, więc postawił na populizm". - Kaczyński jest inteligentny, ale on gra. On wie, że na spokoju nie ma szansy zgromadzić ludzi, więc postawił na demagogię - dodał.

- Miałem podsłuchy, nie do końca wierzyłem kolegom, prowadziłem strajki. Byłem najlepiej przygotowany ze wszystkich, więc działałem. Nikt mi nie pomagał, nikogo nie słuchałem – wszystko starałem się robić sam – powiedział Lech Wałęsa w "Kropce nad i".

- Miałem w życiu wyjątkowe szczęście, potrafiłem się odnaleźć w każdej sytuacji - dodał.

>>> Lech Wałęsa idzie na wojnę

Wałęsa ocenił, że "czym bliżej było zwycięstwa, tym bliżej byli Kaczyńscy". - Im dalej tym, ich nie było. Oni nie byli odważni - ocenił.

Lech Wałęsa mówił także o sytuacji w Polsce. Powiedział, że "ludzie nie są zadowoleni z wielu rzeczy, a Jarosław Kaczyński to wykorzystuje". - Kumuluje niezadowolenie, ale jak przyjdą wybory – ludzie zadecydują odpowiedzialnie - powiedział.

Podkreślił, że według niego "Kaczyński nie ma szansy prowadzić ludzi i wygrywać, więc postawił na populizm". - Kaczyński jest inteligentny, ale on gra. On wie, że na spokoju nie ma szansy zgromadzić ludzi, więc postawił na demagogię - dodał.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki