Warszawska drogówka nie poucza, mandaty za najmniejsze przewinienia – takie polecenie

2010-10-22 13:00

Każda interwencja ma się kończyć "mandatowo" – takie ustne polecenie dostali podobno funkcjonariusze drogówki z Warszawy. Policjanci mają skrupulatnie wypisywać bloczki, choć sami twierdzą, że to absurd. W ten sposób nawet 80 procent mandatów wystawianych jest „za bzdety”. Funkcjonariusze tracą czas, ludzie się irytują i tracą resztki respektu do policji.

Jak donosi portal policyjni.pl, który rozmawiał z jednym z funkcjonariuszy, w Warszawie panuje niepisana zasada: interwencja = mandat. - Zabroniono nam pouczać ludzi i zobowiązano, żeby każdą interwencję kończyć mandatowo – mówi policjant, który zgodził się zdradzić nowe zasady pod warunkiem, że zostanie w pełni anonimowy.

Przeczytaj koniecznie: Warszawa: ZDM ściga kierowców za mandaty z 2004 roku - Jest sposób żeby uniknąć tej opłaty!


Pouczenie, albo premie – wybór należy do ciebie?

Co więcej funkcjonariusz twierdzi, że nie chodzi o nadgorliwość konkretnej osoby. Pomysł na wypisywanie mandatów za każde nawet najdrobniejsze przewinienie musiał pojawić się „wysoko”. A policjanci... Czują się zastraszeni:

- Jeżeli wracamy ze służby bez mandatu to od razu słyszymy od naczelnika, że komendant na to źle patrzy, a jak w przyszłości będą podwyżki czy nagrody to może nas to ominąć - opowiada policjant portalowi policyjni.pl

Nadgorliwość gorsza od...

Tymczasem patrolujący Warszawę  policjanci twierdzą, że pomysł rozpoczynania rozmowy z bloczkiem w ręku jest niedorzeczny. Chociażby z powodu „ludzkich odruchów”.

Zawodowi kierowcy, którzy jeżdżąc zarabiają na życie i to często klient zmusza ich do „drogowych grzeszków”, ciężarne kobiety, czy matki z dziećmi, łamiące zakazy zatrzymania. Są sytuacje w których zdrowy rozsadek podpowiada, że wystarczyłoby pouczenie – więcej – byłoby ono korzystniejsze dla innych użytkowników ulic, bo zawalidroga szybciej odblokowała by ruch. Niestety dla niektórych najwyraźniej nie ma znaczenia rozsądek - zasada jest zasadą...

Efekty? Nawet 80 proc. mandatów nigdy nie powinno być nałożonych, w zupełności wystarczyłoby pouczenie – w takim tonie wypowiadają się sami policjanci!

Komenda Stołeczna wypiera się „polecenia”, potwierdza rozmowę

Oficjalny komentarz do sprawy sypiących się w Warszawie mandatów jest jak można się było domyślać nie jednoznaczny.

Patrz też: Żagań: rekordowy mandat - tysiąc złotych i 25 punktów karnych - za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, na przejściu dla pieszych (VIDEO)


Z jednej strony Komenda Stołeczna stanowczo zaprzecza, żeby istniał zakaz pouczeń. Z drugiej przyznaje, że to temat, który ostatnio był poruszany, a przełożeni mieli przekazać podwładnym, żeby stosować pouczenia tylko w szczególnych momentach...

Czy „akcja przykładne karanie” obowiązuje w całym kraju czy to tylko na stołecznych ulicach. Was też policjant przepraszał, że musi wypisać mandat bo tak każą jego przełożeni? Czekamy na wasze komentarze!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki