Marcin Wasilewski (28 l.) przeżywa trudne chwile. Przez niego Anderlecht przegrał przed tygodniem sensacyjnie z BATE Borisow 1:2 i jest bliski odpadnięcia z europejskich rozgrywek. Jeśli Belgowie nie odrobią strat na Białorusi, to nie zagrają nawet w Pucharze UEFA.
W pierwszym meczu Wasilewski sprokurował karnego i wyleciał z boiska. Trener Anderlechtu, Ariel Jacobs, powiedział wprost, że przewinienie było głupie i niepotrzebne. Na Wasyla wścieka się też prezes klubu. - Nie rozumiem, dlaczego Wasilewski wciąż nie potrafi nic powiedzieć po francusku - grzmi Herman van Holsbeeck.
Polak może się tylko modlić, by jego koledzy odrobili dziś straty. Może wtedy trener i prezes zapomną o jego wpadkach...