Lider I ligi miał w Kluczborku dużo szczęścia. Zespół Ryszarda Komornickiego po raz kolejny zaprezentował się bardzo przeciętnie. Na szczęście przed kompromitacją Górnika uratował Przemysław Pitry, zwany przez kolegów Wiedźminem. Napastnik Lecha tym golem sprawił sobie prezent na 28. urodziny, które obchodził właśnie w dniu meczu.
- Trzy punkty cieszą, ale gra nie do końca - podsumował Pitry.