Wielki sukces polskich lekarzy! Przeszczepili organy szyi. Pan Tadeusz powiedział pierwsze słowo od 7 lat! WIDEO

2019-07-30 15:48

Kolejny wielki sukces gliwickich lekarzy. W tamtejszym Centrum Onkologii dokonano wielonarządowego przeszczepu krtani u pacjenta, który stracił ten organ w wyniku choroby nowotworowej. Równocześnie przeszczepiono szpik. Pan Tadeusz (65 l.) po 12-godzinnej operacji powiedział pierwsze słowa od lat.

Od niemal 7 lat pan Tadeusz, mieszkaniec Śląska miał wyciętą krtań. Wszystko to był efekt raka, który zrujnował mu zdrowie. Pacjent miał na stałe rurkę tracheostomijną. Teraz ma szansę na to, że znowu będzie mówić i jeść. To druga operacja w Gliwicach, gdy pacjentowi przeszczepiono wiele narządów, a równocześnie zdecydowano się transplantować także szpik. Po raz pierwszy jednak lekarze z Centrum Onkologii oddziału w Gliwicach wykonali tę skomplikowaną operację na pacjencie, który przebył chorobę nowotworową. - Tą operacja otwieramy drzwi. Mamy nadzieję, że inni podażą naszym śladem. Do tej pory takich pacjentów nie kierowano do przeszczepów. Istniała obawa, że przyjmowanie leków ograniczających odporność organizmu może spowodować nawrót choroby nowotworowej. My się na to odważyliśmy. Transplantując równocześnie szpik liczymy na to, że biorca w przyszłości nie będzie musiał brać leków osłabiających odporność organizmu – powiedział prof. Krzysztof Skłodowski, szef CO w Gliwicach.

Operacji trwała 12 godzin. Odbyła się 8 maja. Była bardzo podobna do tej sprzed 4 miesięcy, gdy po raz pierwszy na świecie wykonano ją u Tymka, któremu środek do rur wypalił gardło i przełyk.
Najpierw do akcji wkroczył prof. Adam Maciejewski, kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Rekonstrukcyjnej z zespołem. - Przeszczepiliśmy krtań, tchawicę, gardło, przełyk, tarczycę i przytarczyce, kość gynkową, mięśnie krótkie szyi, naczynia oraz nerwy odpowiadające za funkcje ruchu i czucia krtani. Obecnie pacjent jest rehabilitowany. Usunęliśmy już mu rurkę tracheostomijną. Mówi pierwsze słowa, odżywia się normalnie. Wraca do zdrowia – mówi prof. Adam Maciejewski.

Dokładnie w 10 dni później pan Tadeusz miał wykonaną drugą cześć operacji. Tym, razem w obroty wzięli go lekarze z zespołu prof. Sebastiana Giebela, kierownika Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii. Pobrany od tego samego dawcy szpik kostny został wcześniej odpowiednio spreparowany, lekarze wyizolowali ze szpiku komórki macierzyste. Udało się ich uzyskać około 100 mln. _ Pacjentowi podaliśmy wyizolowane komórki macierzyste metodą dożylną. Przez wcześniejsze dni pacjent był poddany intensywnej terapii immunosupresyjnej. Chodzi o to, by organizm nie odrzucił przeszczepionych narządów i szpiku – tłumaczy prof. Sebastian Giebel.

Komórki macierzyste mają umożliwić biorcy przeszczepu łatwiejsze życie, a przy okazji zredukować do minimum nawrót choroby nowotworowej. - Wiadomo, że po przeszczepie do końca życia podawane są leki immunodepresyjne, które zapobiegają odrzuceniu przeszczepu. Transplantacja szpiku ma na celu całkowite wyeliminowanie konieczności stosowania tych leków lub przynajmniej ich ograniczenie do minimum – wyjaśnia Giebel.
Mówiąc najprościej, dzięki pobraniu i przeszczepieniu komórek macierzystych organizm biorcy ma zostać nieco oszukany – rozpoznawać pobrane i przeszczepione organy od dawcy jako „swoje”. Dzięki temu organizm nie będzie zwalczał przeszczepu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki