Mieszkaniec okolic Wrocławia został zaproszony na wieczór kawalerski swojego kolegi do Polanicy Zdroju. Po wesołej zabawie zakrapianej alkoholem wracał do domu przechodząc obok Teatru Zdrojowego. Jego zamroczony alkoholem umysł najwyraźniej wpadł na pomysł, żeby włamać się do mijanej instytucji - co też zrobił. Wyłamał drzwi wejściowe i wdarł się do wnętrza. Tam rozpoczął demolkę - wyrwał szyld ozdobny, a następnie zerwał karnisz. Kotarą, która z niego spadła przykrył swoje nagie ciało, zasypiając na balkonie teatru. Tak zastali go policjanci, zaalarmowani przez pracowników teatru. 32-letni mężczyzna po obudzeniu nie był w stanie powiedzieć w jaki sposób dostał się do środka teatru, a badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu w jego krwi. Trafił do policyjnego aresztu. Za takie zniszczenie mienia może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności. Póki co imprezowicz zobowiązał się do naprawienia szkód, jakie wyrządził.
Zobacz: Seksualna LIBACJA w domu opieki. Przy pacjentach! [WIDEO]