Wściekli rolnicy wyszli na ulice. Niedługo przyjdzie nam jeść kit z okna

2015-02-03 3:00

Wściekli rolnicy znowu protestują. Wczoraj zablokowali drogę Warszawa-Terespol koło Siedlec, ale zapowiadają dalsze protesty. - Niedługo przyjdzie nam jeść kit z okna, bo w naszym kraju nie opłaca się być rolnikiem! - mówi z wściekłością Konstanty Borkowski (51 l.), rolnik z Rętek (woj. mazowieckie).

Nasi rolnicy ciągle cierpią z powodu wprowadzonego po wojnie na Ukrainie rosyjskiego embarga na ich produkty. Szczególnie trudna jest sytuacja sadowników i hodowców świń. Takich jak np. pan Konstanty.

Rolnik przedstawia nam prosty rachunek: produkcja kilograma mięsa kosztuje go 5 zł, w skupie może za to dostać 3,5 zł! - Od roku dokładam do tego interesu. Mam 100 tuczników, które muszę wyżywić. Nie stać mnie na pasze, bo są bardzo drogie. Inwentarz karmię więc własnym zbożem. Ale jeżeli zboże dam świniom, to go nie sprzedam i nie zarobię. Więc zaciągam kredyt. I tak zaczyna się to błędne koło - żali się mężczyzna.

Zobacz też: STRAJK w Warszawie! Rolnicy będą protestować i blokować drogi

Wczoraj rolnicy zablokowali ważną trasę wschód-zachód. Ale zapowiadają dalsze protesty, może nawet w Warszawie, pod siedzibą rządu Ewy Kopacz (59 l.), który obwiniają za swoją sytuację. - Chcieliśmy rozmawiać o trudnej sytuacji rolników z premier Kopacz i ministrem Sawickim. Nie chcieli, będziemy więc blokowali drogi - zapowiada Sławomir Izdebski (44 l.), szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki