Najlepszym terminem, zakładając oczywiście, że głową państwa zostanie Donald Tusk, byłby marzec. Taki scenariusz rysuje polityk z otoczenia premiera z którym rozmawiała "Rzeczpospolita".
Według gazety, PO liczy, że na ewentualnej fali zwycięstwa Tuska w przyszłym roku partia zyska też w wyborach parlamentarnych. W dodatku sytuacja sprzyja Platformie, bo wybory do Sejmu i Senatu i tak będą musiały odbyć się wcześniej, niż zakłada polityczny kalendarz.
Zgodnie z planem posłów i senatorów powinniśmy wybierać jesienią 2011 roku. Ale w lipcu tego roku Polska przejmie na pół roku przewodnictwo w Unii Europejskiej. Eksperci twierdzą, że w trakcie prezydencji niedopuszczalna jest zmiana władzy w kraju. Politycy muszą bowiem być wcześniej przygotowani do pracy w Unii.
Wybory na wiosnę – tak jeśli Tusk wygra
2009-09-28
12:54
Platforma Obywatelska doskonale zdaje sobie sprawę z tego ile może dać jej „fala zwycięstwa”. Dlatego jeśli Donald Tusk zostanie prezydentem politycy PO będą robić wszystko, żeby doprowadzić do wyborów parlamentarnych już wiosną 2011 roku.