Wydrukował sobie pieniądze, bo potrzebował na operację nosa

2014-12-19 11:06

44-letni mieszkaniec Gdańska sprytnie rozwiązał sprawę braku pieniędzy. Postanowił je wydrukować na domowej drukarce, a następnie podmienić fałszywki z zaskórniakami ojca. Pieniędzy potrzebował na...operację nosa.

Kiedy kilka dni temu starszy pan poszedł do spółdzielni mieszkaniowej aby zapłacić za czynsz, mało nie dostał zawału. Kasjerka stwierdziła, że wszystkie banknoty są podrobione. 79-latek nie uwierzył kobiecie i poszedł z pieniędzmi na pocztę. Tam jednak ponownie oznajmiono mu, że chciał zapłacić fałszywkami. Starszy pan skierował się na komisariat, gdzie poinformował, że najprawdopodobniej pieniądze podmienił listonosz, który przynosi mu emeryturę. - informuje Gazeta Wyborcza.

Jako, że fałszerstwo jest poważnym przestępstwem, policja natychmiast powiadomiła prokuraturę. Za tego rodzaju zbrodnię grozi kara od 5 do 25 lat pozbawienia wolności.

Okazało się, że mężczyzna nie posiada konta oszczędnościowego, a zaskórniaki odkłada do koperty w szafie. Wiedział o tym syn 79-latka, który postanowił to wykorzystać. - Policjanci przeszukali mieszkanie. Znaleźli kilkanaście fałszywych banknotów o nominałach 100 i 200 zł oraz kartkę formatu A4 z niewyciętymi jeszcze "pieniędzmi" - podaje Gazeta Wyborcza. Do drukowania ich na domowej drukarce przyznał się 44-letni syn starszego pana. Mężczyzna podmienił prawdziwe banknoty ojca, wkładając do koperty wydrukowane fałszywki. Jak później wyjaśniał, pilnie potrzebował pieniędzy na operację przegrody nosa. Karol P. przekonywał również policję, że miał zamiar oddać ponad dwa tysiące złotych, kiedy tylko dostanie wypłatę.

Nie trafi do aresztu

Wyjaśnienia te wydają się logiczne. Prokuratura postanowiła potraktować Karola P. wyjątkowo łagodnie. Jak czytamy w Gazecie Wyborczej, "wyjaśnienia te wydają się wiarygodne i poparte są pozostałym zgromadzonym w tej sprawie materiałem dowodowym, m.in. dokumentacją medyczną, z której wynika, że 44-latek faktycznie przeszedł niedawno operację nosa. Prokurator musiał jednak przedstawić Karolowi P. zarzut podrabiania pieniędzy, bo do takiego przestępstwa niewątpliwie doszło - wyjaśnia prokurator.

Zobacz: Paweł Piskorski oskarżony o fałszerstwo

Gdańszczanin nie odpowie za wprowadzanie fałszywek do obiegu. Jego przestępstwo zostanie potraktowane jako tzw. czyn mniejszej wagi, zagrożony karą od 3 do 5 lat więzienia. Sąd może więc skazać mężczyznę na karę więzienia w zawieszeniu. Obecnie otrzymał zakaz opuszczania kraju oraz nadzór policji.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki