Wymażemy paskudne wspomnienia z Belfastu

2009-09-05 7:00

Na lotnisku w Pyrzowicach polskich piłkarzy przywitał deszcz. Mimo to jak prawdziwi twardziele wyskoczyli w krótkich rękawkach na ulewę.

Kapitan zespołu Michał Żewłakow (32 l.) nie narzekał na kiepską aurę.

- Możemy grać nawet w błocie, byle tylko zainkasować trzy punkty. Murawa nie będzie dla nas wielką przeszkodą. Na Stadionie Śląskim gramy już nie pierwszy raz i bez względu na warunki boisko jest zawsze świetnie przygotowane - mówi "Żewłak".

Piłkarze wrócili ze zgrupowania naładowani pozytywną energią. - W Niemczech mieliśmy spokój i na tym nam zależało - przekonuje Żewłakow. - Wielu z nas musi jeszcze podładować akumulatory i wypocząć przed meczem z Irlandią, ale wierzę, że kombinacja treningowa trenera Leo Beenhakkera przyniesie efekty.

Nasza kadra wciąż ma w pamięci bolesną porażkę w Belfaście 2:3.

- Nie chcemy się mścić, liczą się punkty. Przed nami jedno z czterech arcyważnych spotkań i zrobimy wszystko, żeby w Chorzowie zwycięstwem wymazać z pamięci te paskudne wspomnienia z Belfastu - kończy nasz kapitan.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki