Oleksy w raju

2008-11-20 8:00

Gorący piasek, ciepłe morze i ukochana kobieta u boku! Czy można chcieć czegoś więcej? Wygląda, że tak. Józef Oleksy (62 l.) spędził rajski tydzień na urlopie w Afryce. Były premier narzeka jednak, że nie odpoczął, a nawet trochę się wynudził.

Były premier ładował akumulatory w Egipcie: dużo czyta, odświeża umysł i chce być... jak brzytwa.

- Wolę bardziej aktywną formę wypoczynku - przekonuje. Przyznaje jednak, że czasu nie marnował. Naładował akumulatory, schudł i... dużo czytał. - Nabieram ostrości jak brzytwa - śmieje się były lider lewicy.

Jeden z kurortów pod Szarm el-Szejk w Egipcie. Józef Oleksy wynurza się z wody i pewnym krokiem idzie w kierunku leżaka. Niemal natychmiast wpada w ręce małżonki, która z czułością naciera jego ciało olejkiem.

Państwo Oleksy wyjechali do Afryki ze znajomymi. - Jak okiem sięgnąć, wszędzie pustynia - skarży się były premier. Sam nie przepada za bezczynnym smażeniem się na plaży.

- Uległem namowom żony. Osobiście wolę długie spacery i zwiedzanie - wyjaśnia.

Od niedawna Oleksy jest poza wielką polityką. Nie ma go w Sejmie, oddał legitymację SLD. Były lider lewicy przyznaje jednak, że nie powiedział w polityce ostatniego słowa. W jednym z wywiadów przyznał nawet, że mógłby wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Nawet na plaży w Egipcie ciężko nad sobą pracował. Odświeżał umysł i nie rozstawał się z książkami. - Na przekór moim wrogom ładuję akumulatory i nabieram ostrości jak brzytwa - śmieje się były premier.

Ostatnio podobne słowa wypowiedział w czasie zakrapianej kolacji z Aleksandrem Gudzowatym i skończyło się to dla niego katastrofą. Bo nagrania z rozmowy ujawniono. Ale teraz Oleksy zapewnia, że już unika alkoholu i prowadzi zdrowy tryb życia. - Staram się nie jeść po 18. I chudnę. Swego czasu ważyłem 114 kg. A teraz? To tajemnica państwowa, ale sporo mniej - żartuje były premier.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki