Wysłałem żonę do pracy i już się nie kłócimy

2013-09-17 2:20

Jaka jest recepta na udane małżeństwo? Słuchać dobrych rad męża. Kiedy pani Justyna (33 l.) z Łodzi straciła pracę w sklepie meblowym, jej mąż - taksówkarz - namówił ją, by tak jak on została kierowcą taksówki. Kobieta posłuchała i nie żałuje. Zyskała nowe zajęcie i świetną atmosferę w domu.

Pani Justyna i jej mąż Jakub (34 l.) są dziesięć lat po ślubie. Mają dwójkę dzieci - 9-letnią córkę i 3-letniego synka. Kiedy kobieta po urlopie wychowawczym, który wzięła po narodzinach najmłodszego dziecka, wróciła do pracy w sklepie meblowym, dowiedziała się, że szef nie przedłuży z nią umowy. Wspólnie z mężem ustalili wtedy, że zostanie taksówkarką.

Przeczytaj: Taksówka ucięła jej stopę

Pan Jakub na "taryfie" jeździ od trzech lat. Jego żona szybko poszła w jego ślady. Zdała potrzebne kursy i rozpoczęła pracę. Ona jeździ od rana do godzin popołudniowych, on głównie wieczorami i w nocy. Czasem mijają się w drzwiach swojego mieszkania. - Rzadziej się widujemy, ale dzięki temu mniej się kłócimy - śmieją się oboje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki