Z Brzęczka powietrze nie zejdzie

2008-07-31 4:00

Kapitan Górnika myśli tylko o meczu z Ruchem Chorzów

Mieli grać o punkty z GKS-em Bełchatów i Jagiellonią Białystok. Okazało się, że walkę o tytuł mistrza Polski rozpoczną prawdopodobnie z Ruchem Chorzów. Jeżeli nic się nie zmieni 10 sierpnia na Roosevelta Górnik Zabrze zmierzy się z ekipą "Niebieskich".

- Gram już bardzo długo w piłkę - mówi kapitan Górnika, Jerzy Brzęczek (36 l.). - Ale z takim czymś jak teraz spotkałem się po raz pierwszy w życiu. Nie wiadomo kiedy wystartuje liga, nie wiadomo kto w niej zagra. Z drugiej strony jest to dość złożona sytuacja. Dla PZPN-u i Ekstraklasy SA to bardzo trudne chwile. Ich decyzje zostały podważone przez PKOl. Okazało się, że nie tak łatwo kogoś zdegradować... Mam nadzieję, że piłka wyjdzie z tego zamieszania zwycięsko.

- Co mówią o tym wszystkim piłkarze w klubie?

- To, że na to co się dzieje nie mamy najmniejszego wpływu. Naszym zadaniem jest być przygotowanym do gry. Jeżeli zapadnie decyzja, że ekstraklasa rusza musimy wyjść na murawę i walczyć o punkty.

- Ekstraklasa rozpocznie zmagania dość późno...

- To akurat najmniejszy kłopot.W wielu krajach ligi startują pod koniec sierpnia. Bundesliga też jeszcze nie gra. Różnica jest taka, że u nas panuje spory bałagan i nadal jest sporo znaków zapytania. Nie wiadomo, kiedy będziemy grać i kto będzie grał.

- W ekstraklasie powinno grać 16 czy 18 drużyn?

- To nie jest pytanie do mnie. Ale z tego co słyszałem liga nie zostanie raczej powiększona. Czyli jedno jest pewne: ktoś w tej całej sytuacji zostanie pokrzywdzony. I zrobi się znowu bardzo nieciekawa sytuacja. Jednym słowem ciąg dalszy bałaganu... Bo czy ktoś zostanie zdegradowany lub skazany na baraże - będzie się czuł oszukany. Trudno sobie wyobrazić dziwniejszą sytuację w chwili, gdy mają rozpocząć się rozgrywki. Ale to Górnika nie dotyczy. Interesuje nas w tej chwili mecz z Ruchem.

- Jeżeli nic się nie zmieni zaczniecie ligowe zmagania od derbów. To dobrze?

- To szansa na rewanż za porażkę na Stadionie Śląskim (2:3) w poprzednim sezonie. Taki mecz to dodatkowe emocje i większa mobilizacja.

- Nie obawia się pan, że przed tym meczem może zejść z was powietrze?

- Masz ustalony termin, przygotowujesz się do meczu i w ostatniej chwili dowiadujesz się, że nie grasz. To ciężka sytuacja. Z drugiej strony jest to sprawdzian. Mentalnie musisz być gotowy i koniec. W naszej drużynie jest sporo doświadczonych zawodników, których taka sytuacja nie powinna zaskoczyć, a tym bardziej mieć wpływ na ich formę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki