Z mocy bezprawia WSI

2012-01-03 3:00

W życiu każdego z nas są daty, które mimo upływu lat dokładnie pamiętamy. Dla wziętego dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego bez wątpienia taką datą jest 13 maja 2008 roku. To wtedy do jego warszawskiego mieszkania weszła ABW.

Czym naraził się na tę niespodziewaną wizytę? Według oskarżenia miał ujawnić tajny Aneks do Raportu Komisji Weryfikacyjnej WSI. Tyle wiemy na pewno. Dalsza część tej historii zaczyna się komplikować i to, co wydarzyło się później, zależy już od tego, kto o niej opowiada.

"Z mocy bezprawia" jest próbą przedstawienia przez Sumlińskiego własnej wersji wydarzeń. Próbą o tyle cenną, że przedstawiającą inną optykę niż ta, którą mogliśmy śledzić w większości mediów. Autor dowodzi, że afera wokół upublicznienia aneksu do raportu była jedynie przykrywką do ataku na szefa Komisji Weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza i stoją za nią byli oficerowie WSI oraz najwyżsi funkcjonariusze państwa.

Praźródeł swojego aresztowania Sumliński dopatruje się w najważniejszym swoim śledztwie, dotyczącym śmierci ks. Popiełuszki. Chęć jej wyjaśnienia i wskazania prawdziwych morderców kapelana Solidarności doprowadziła go do znajomości z pewnym tajemniczym funkcjonariuszem aparatu komunistycznego, który stał się uczynnym informatorem, ale też przyczyną zguby Sumlińskiego.

Jest w tej książce wszystko, czego nie powstydziłby się autor poczytnych powieści szpiegowskich - paranoiczna i duszna atmosfera oraz człowiek uwikłany w sprawy, których sam do końca nie rozumie. Nie jest to jednak fikcja, ale świadectwo bohatera wydarzeń, który sam zdaje sobie sprawę, że trudno w całą tę historię uwierzyć. Kto uwierzy? To pytanie, na które każdy czytelnik musi sobie odpowiedzieć sam.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki