Szok! Zabił ukochaną za kromkę czerstwego chleba

2014-03-24 3:00

Nie o takim życiu marzyła Katarzyna Brodzik (†23 l.) z Gręzowa (woj. mazowieckie). Myślała, że jej ukochany, starszy o 12 lat Robert P. (35 l.), będzie dla niej ostoją. Ale on z czasem okazał się tyranem. Wszczynał kłótnie z byle powodu, wyganiał partnerkę z domu. Aż wreszcie stało się najgorsze. Rozwścieczony mężczyzna ugodził kobietę kuchennym nożem prosto w serce.

Tragicznej nocy Robert P. wrócił do domu pijany. Obudził Katarzynę, rozkazał, aby wstała i zrobiła mu coś na ząb. Kiedy wystraszona kobieta podała mu zrobione naprędce kanapki, wpadł w szał. Krzyczał, że chleb jest czerstwy i że nie będzie jadł takich sucharów. Katarzyna starała się go uciszyć, bo obok spał ich synek Mateusz (14 mies.). Na nic. Każde słowo kobiety wzbudzało w Robercie P. większą agresję. Jego krzyki obudziły dziecko. Płacz malca jeszcze bardziej rozwścieczył awanturnika. Chwycił leżący na stole nóż i wbił go Katarzynie w samo serce.

Głośną kłótnię słyszeli sąsiedzi, którzy powiadomili policję. Wkrótce na miejscu pojawiło się też pogotowie. Niestety, Katarzyna już nie żyła.

- Nie daruję tego Robertowi. Niech zgnije w więzieniu - mówi Adam Brodzik (62 l.), ojciec zamordowanej kobiety. Córka poznała go przed trzema laty. Od razu się zakochała. Tłumaczyłem, że różnica wieku między nimi jest za duża. Nie usłuchała mnie. W ubiegłym roku urodził się mój jedyny wnuk, Mateuszek. Myślałem, że Kasia jest szczęśliwa, a ona ukrywała domowe awantury - dodaje.

Robert P. został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa. Sąd aresztował go na 3 miesiące. - Nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Zeznał, że konkubina przypadkiem nadziała się na nóż, który trzymał w ręku. Nie daliśmy wiary tym wyjaśnieniom - mówi Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.

Zobacz więcej: Kolesie finansują stowarzyszenie Piechocińskich!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki