Zabójstwo w Olecku. Matka chciała wrobić koleżankę w śmierć córki!

2013-12-01 20:29

Nie potrafiła wymyślić obcej twarzy na poczekaniu czy chciała wrobić koleżankę z pracy? Anna K. (25 l.) z Olecka (woj. warmińsko-mazurskie) oskarżyła niańkę o to, że przyczyniła się do śmierci jej córeczki Joli (†4 mies.). Potem przyznała, że opiekunka nigdy nie istniała. Okazuje się, że tworząc ze śledczymi portret pamięciowy niańki, opisała dokładnie swoją koleżankę z zakładu fryzjerskiego.

Portret pamięciowy nieistniejącej niani obiegł całą Polskę. Anna K. przez trzy tygodnie bezczelnie wmawiała wszystkim, że śmierci jej córki jest winna niewysoka brunetka bez zęba na przedzie i z blizną po prawej stronie szyi.

PRZECZYTAJ: Matka z Olecka WYMYŚLIŁA NIANIĘ, by oskarżyć ją o śmierć dziecka. Kłamała JAK WAŚNIEWSKA

Niezbyt się wysiliła... Portret pasuje jak ulał do fryzjerki z zakładu, w którym pracowała Anna K. Jest tak samo pulchna i niewysoka. Ma nawet taką samą fryzurę.

- Matka dziecka przyznała, że bliznę i brak zęba wymyśliła, a reszta to opis osoby, którą kiedyś widziała - przyznaje Wojciech Piktel, prokurator rejonowy z Olecka.

PRZECZYTAJ: Zagadkowe fakty w sprawie śmierci Joli z Olecka. Niania-morderczyni nie istnieje?

Przypomnijmy, Anna K. w piątek oświadczyła śledczym, że wymyśliła nianię, żeby kogoś oskarżyć o śmierć swojej córeczki Joli (4 mies.). Teraz twierdzi, że Jola była już martwa, kiedy wstała rano 8 listopada. Miała wówczas zostawić stygnące ciałko dziecka w łóżeczku i spokojnie pójść do pracy. To tam wpadła na pomysł, że winą za śmierć dziecka obarczy zmyśloną kobietę.

Po tym jak się okazało, że Anna K. wszystkich okłamała, jej koleżanki nie chcą mieć z nią nic wspólnego. Jeszcze w piątek straciła pracę. - Wstępne wyniki sekcji ciała dziecka wykluczyły morderstwo, ale dopiero od wyniku dodatkowych badań zależy, czy kobiecie zostaną postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci lub nieudzielenia pomocy - mówi prokurator Wojciech Piktel.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki