Prabuty: Zginął, bo spieszył się do synka

2010-11-15 3:00

Marcin M. (+29 l.) z Prabut (woj. warmińsko-mazurskie) zginął, bo jego miłość do ukochanego synka Oliwiera (4 l.) okazała się silniejsza od rozsądku! Kierowca gnał jak oszalały, żeby tylko zdążyć ucałować chłopca przed snem.

Swój pospiech przypłacił życiem. Zapadała już noc, a do domu była jeszcze daleka droga. Marcin M. przycisnął więc pedał gazu w swoim oplu. Przez pierwsze kilometry szczęście mu sprzyjało. Kierowca miał coraz większą nadzieję, że zdąży, zanim jego synek pójdzie spać. Wystarczył jednak jeden nieuważny manewr przy kolejnym wyprzedzaniu i stało się najgorsze...

Opel najpierw uderzył w tył ciężarowego iveco. Samochód zjechał na lewy pas ruchu... prosto pod tira. Impet uderzenia był tak silny, że opel jak piłka odbił się od ciężarówki i wylądował na przydrożnym drzewie... Strażacy z trudem wycięli z metalowej trumny ciało Marcina M.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki